Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła nie musi być nudna!

/minos/
- Granat F1, gdy wybuchnie razi odłamkami na 200 metrów - tłumaczył chorąży sztabowy Robert Krasowski.
- Granat F1, gdy wybuchnie razi odłamkami na 200 metrów - tłumaczył chorąży sztabowy Robert Krasowski. A. Piekarski

Gdyby granat tego typu wybuchł w sali pełnej dzieci byłaby jatka - oceniali specjaliści. Przy uczniu kieleckiego gimnazjum nauczycielka znalazła wczoraj podczas lekcji języka niemieckiego granat F1. Saperzy nie potrafili jednoznacznie określić czy zawierał on trotyl i czy mógł eksplodować.

- Było około godziny 12, gdy nauczycielka prowadząca lekcję w III klasie gimnazjum zauważyła, że 15-letni uczeń bawi się granatem. Miał też - osobno - zapalnik. W sali było ponad 20 dzieci. Nauczycielka natychmiast zawiadomiła wychowawczynię klasy, ta zaś przyniosła znalezisko do gabinetu mojej zastępczyni. Wcale nie było nam do śmiechu - opowiadał wczoraj Andrzej Kuźniar, dyrektor kieleckiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 26 przy ulicy Dygasińskiego.

Nauczyciele wezwali policjantów. Patrol był na miejscu po trzech minutach. Do czasu przybycia saperów granat i zapalnik umieszczono w odosobnionym pomieszczeniu - przebieralni przy sali gimnastycznej.

Wygląda groźnie

- To granat F1 z okresu powojennego. Czymś wypełniony, jest jednak skorodowany, trudno więc jednoznacznie orzec czy zawiera trotyl, czy też inną substancję. Zapalnik jest od granatu tego samego typu. Ma cechy bojowego. Oderwane od niego kółeczko ktoś prowizorycznie zastąpił drucikiem. Nieciekawie to wygląda. Granat F1, gdy wybuchnie razi odłamkami na 200 metrów - tłumaczył chorąży sztabowy Robert Krasowski, dowódca patrolu rozminowania z jednostki na Bukówce. To jego ludzie zabrali granat.

O chłopaku, który przyniósł przedmiot do szkoły, jej dyrektor mówił, że to spokojny uczeń.

- Nigdy nie było z nim problemów. Po tym co się stało na pewno zastosujemy jednak jakąś karę. Uczeń tłumaczył nam, że przyniósł to z domu, żeby popisać się przed kolegami - wyjaśniał dyrektor szkoły.

Znalazł... u babci w komórce

Nastolatek został przewieziony do komisariatu, policjanci zaś wybrali się do jego domu. Podczas przeszukania nie znaleźli niczego niepokojącego. - Młody człowiek granat znalazł prawdopodobnie w starej komórce przy domu swojej babci - przyznali wieczorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie