Porażka Orląt 0:1 z Unią w Tarnowie

Krzysztof Dziubel, trener Orląt:

Krzysztof Dziubel, trener Orląt:

- Na własnym stadionie pewnie łatwiej byłoby o punkty, bo Unia nie jest rywalem, którego nie można ograć. Jeśli chodzi o sprawy pozasportowe, to w czasie meczu było spokojnie i nic się nie działo. Szkoda niewykorzystanej sytuacji z pierwszej połowy, która mogła dać nam prowadzenie.

Orlęta Kielce - Unia Tarnów 0:1. Gospodarz zagrał na stadionie rywala

Mecz zgodnie z terminarzem powinien zostać rozegrany w Kielcach, ale Orlęta w obawie przed najazdem połączonych sił chuliganów Unii i Wisły Kraków poprosiły rywala, by spotkanie odbyło się w Tarnowie. To na pewno nie ułatwiło zadania naszej drużynie, która broni się przed spadkiem.

Grająca z wiatrem w pierwszej połowie ekipa trenera Krzysztofa Dziubela radziła sobie dobrze i stworzyła nawet znakomitą okazję na zdobycie prowadzenia. W 30 minucie sam na sam z bramkarzem Unii wyszedł Karol Mojecki, który z 40 metrów podprowadził piłkę pod pole karne, ale niestety, przestrzelił. Unia przed przerwą nie miała jakiejś klarownej sytuacji, ale stwarzała duże zagrożenie pod bramką Tomasza Palki po stałych fragmentach gry.

Po przerwie z wiatrem grała już Unia i osiągnęła przewagę. W 50 minucie bardzo dobrze zachował się Palka, gdy obronił strzał tarnowskiego napastnika, lecz pięć minut potem skapitulował. Unia wyprowadziła szybką kontrę, do wrzuconej piłki wzdłuż pola karnego dobrze wystartował Robert Witek i wślizgiem wpakował do bramki.

Piłkarze Orląt coraz bardziej opadali z sił, a Unia cofnęła się na własne przedpole i groźnie kontratakowała. Dwie z takich akcji omal nie zakończyły się golami, ale kielecka obrona nie dała się po raz drugi zaskoczyć.

- Nie przepracowaliśmy dobrze okresu przygotowawczego, bo nie wszyscy mogli wtedy normalnie trenować i na razie pod koniec meczów zaczyna brakować nam sił. Mam jednak nadzieję, że z każdym spotkaniem będzie lepiej i tak jak to było jesienią, wreszcie zaczniemy łapać rytm i punkty - przyznał trener Krzysztof Dziubel.