Mieszkańcy są zaszokowani bezmyślnością i prymitywizmem niszczycieli, którzy między godz. 4 a 5.30 dewastowali wszystko, co stało na ich drodze: od ulicy Pisarka do Sienkiewicza. Zaczęli od drzwi wejściowych do lokalu, potem "zajęli się" sygnalizatorami świetlnymi na skrzyżowaniu, budką telefoniczną, nie oszczędzili koszy na śmieci.
- Są ludzie, którzy się nie nadają do życia w społeczeństwie. Trzeba ich izolować. Uszkodzony sygnalizator mógł spowodować tragedię. A zresztą nie wiadomo do czego by doszło, gdyby ktoś stanął im na drodze. - irytuje się mieszkaniec ul. Pisarka. Przyznaje, że nie interweniował, bo się bał.
Policjanci dziwią się takim postawom. - Przecież zawiadamiając policję w trakcie takiego zdarzenia mieszkaniec dba o bezpieczeństwo swoje i rodziny - tłumaczy st. asp. Wiesław Kluk, rzecznik KPP Mielec. - Zatrzymujemy bandytów na gorącym uczynku, a informator pozostaje anonimowy. Nie będzie też uczestniczył w procesie, jeśli się nie zgodzi - podkreśla policjant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?