Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gosiewski: Znam mnóstwo dowcipów

Jarosław Skrzydło
Ulubionym miejscem Przemysława Gosiewskiego w Kielcach jest katedralne wzgórze i pałac biskupów krakowskich.
Ulubionym miejscem Przemysława Gosiewskiego w Kielcach jest katedralne wzgórze i pałac biskupów krakowskich. A. Piekarski
Przemysław Gosiewski jak przestanie być wicepremierem chce się nauczyć języka angielskiego.

Kim jest człowiek, za którym poszły tysiące mieszkańców Świętokrzyskiego?
Wicepremier Przemysław Gosiewski w ostatnich wyborach w Świętokrzyskiem znokautował rywali, uzyskując ponad 138 tysięcy głosów. Dziś opowiada o sobie i swojej drodze do sukcesu.

Przemysław Gosiewski przyjechał do województwa świętokrzyskiego przed wyborami parlamentarnymi w 2001 roku. Pochodzi z Pomorza, mieszka w Warszawie. Na stałe związał się jednak z województwem świętokrzyskim. Przysłał go tutaj szef partii Jarosław Kaczyński, by zbudował struktury partii Prawo i Sprawiedliwość, na trudnym terenie w mateczniku lewicy.

Dziś po sześciu latach Prawo i Sprawiedliwość w Świętokrzyskim jest największą strukturą tej partii w kraju, a Przemysław Gosiewski wicepremierem rządu. W ostatnich wyborach zdobył 138.405 głosów, blisko jedną trzecią wszystkich oddanych w województwie! To trzeci wynik w kraju i drugi jeśli chodzi o procentowe przeliczenie liczby zdobytych głosów w porównaniu z liczbą mieszkańców w okręgu wyborczym.

* W niedzielnych wyborach zdobył pan ponad 138 tysięcy głosów w województwie świętokrzyskim. To rekord. Co pan wtedy poczuł?

- Wielką radość, bo uzyskanie takiego wyniku w województwie świętokrzyskim jest dla mnie wielką dumą z trzech powodów. Po pierwsze, że mogłem pracować dla województwa i będę mógł to czynić dalej przez cztery lata. Ukochałem to województwo i czuję się z nim emocjonalnie związany.

Po drugie, ten wynik pokazał, że warto pracować, że mieszkańcy doceniają działalność aktywnych posłów na rzecz regionu. Myślę, że to jest doświadczenie, które powinno dać do myślenia wszystkim dziewiętnastu świętokrzyskim parlamentarzystom. Ponadto sympatia, którą obdarzają mnie mieszkańcy regionu jest stabilna, o czym świadczą wyniki wyborów. Osiągnięty przeze mnie wynik potwierdził tylko, że zauważacie Państwo moje działania. Dziękuję za to zaufanie i zapewniam, że nie zawiodę moich wyborców.

* Świętokrzyskie uchodziło od lat za matecznik lewicy, jednak w tych wyborach ludzie poszli za panem. Co ma pan takiego w sobie, że zjednał pan sobie sympatię tysięcy wyborców?

- Myślę, że zjednałem sobie sympatię ludzi, którzy szanują ciężką pracą, bo pokazałem, że nawet polityk, który pełni najważniejsze funkcje w państwie może być równie pracowitym posłem dla swojego regionu. Ja nie uznaję podziału na polityków ogólnopolskich i polityków regionalnych. Politycy albo są pracowici, albo leniwi. Ja swoją postawą udowodniłem, że znacząco przyczyniłem się rozwoju naszego województwa.

* Co jest dla pana ważniejsze - zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim, czy porażka partii w skali kraju?

- Najważniejsze dla mnie jest to, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało w województwie. To zwycięstwo pokazało, że polityka naszego rządu była pozytywnie przyjmowana przez mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Chciałbym apelować do polityków Platformy Obywatelskiej, aby kontynuowali te działania.

* Z polityków świętokrzyskich był pan najbardziej wpływową osobą w rządzie. Wiele rzeczy mógł pan przeforsować. Teraz to się kończy. Czy zatem inwestycje, o których pan mówił, na przykład budowa dróg, lotniska, są zagrożone?

- To zależy od polityki, jaką przyjmie rząd Donalda Tuska. Najbardziej opłacalnym rozwojem kraju jest rozwój zrównoważony. Jeśli zostaną zachowane takie zasady, to myślę, że będzie można utrzymać inwestycje. Jeśli zaś Platforma Obywatelska podejmie decyzję, że będzie rozwijać regiony, gdzie uzyskała najlepszy wynik wyborczy, to stanie się to kosztem takich województw jak świętokrzyskie. Najbliższe lata będą decydowały o przyszłości regionów, województw.

Ja będę czynił wszystko, aby bronić interesów naszego świętokrzyskiego. Będę w tym równie skuteczny, jak w ciągu ostatnich dwóch lat, aby wszystkie inwestycje zaplanowane przez rząd Jarosława Kaczyńskiego zostały zrealizowane. My już nie mówimy o planach, ale o konkretnych decyzjach, które nie chcielibyśmy, aby były zmieniane.

* Już nie będzie pan wicepremierem, BMW nie będzie wozić pana na sygnale, ludzie nie będą mówić "panie premierze", nie będą nadskakiwać i rozkładać czerwonych dywanów. Czy ciężko będzie z tego zrezygnować?

- Bez względu na to, czy pełniłem funkcję posła, czy przewodniczącego klubu parlamentarnego, czy ministra, czy wice-premiera, zawsze jestem tym samym Przemysławem Gosiewskim. To się nie zmieni, gdy będę zwykłym posłem opozycji. Nie zmieniam się jako polityk.

* Władza panu nie przewróciła w głowie?

- Na pewno nie. Będę równie aktywny w pracy na forum parlamentu oraz w regionie jako poseł opozycji.

* Spotkał się pan z tysiącami ludzi w regionie w ciągu ostatnich sześciu lat. Czy pamięta pan jakąś indywidualną sprawę dla zwykłego człowieka, w której pan pomógł, załatwił problem?

- Takich spraw były setki. Podjąłem ponad 300 interwencji indywidualnych. Dotyczyły one głównie spraw związanych z wymiarem sprawiedliwości, ale były też kwestie geodezyjne, były interwencje w samorządach, ministerstwach. Tych spraw jest bardzo wiele. Starałem się je rozwiązywać i jako premier, i wcześniej jako poseł opozycji. Zawsze w moim kalendarzu będą cotygodniowe dyżury poselskie, a jako prawnik będę pomagał w indywidualnych sprawach mieszkańcom mojego województwa.

* Sześć lat temu Jarosław Kaczyński powiedział panu: "Przemek budujemy struktury, ty pojedziesz w Święto-krzyskie, bo to trudny teren", a gdyby dziś Jarosław Kaczyński powiedział: "Przemek w jednym z regionów sprawy się rozłażą, musisz to poskładać do kupy. Pojedziesz tam" - co wówczas by pan odpowiedział?

- Zostaję w województwie świętokrzyskim. Traktuję swoje posłowanie jako trwały związek, udowodniłem to w ciągu ostatnich sześciu lat.

* Jak pan wspomina czas, gdy po raz pierwszy pan tu przyjechał. Wysiadł w Kielcach z samochodu i jak było?

- W ciągu sześciu lat województwo bardzo się zmieniło po-litycznie i gospodarczo. Wtedy nie spodziewałem się, że będę mógł kiedyś powiedzieć, że jestem liderem politycznym województwa, że jestem wicepremierem rządu i jednym z czołowych polityków w kraju. Ciężka praca, moja oraz moich współpracowników, bo na swojej drodze spotkałem wspaniałych ludzi sprawia, że dziś Prawo i Sprawiedliwość jest najważniejszą partią w Świętokrzyskim.

* A może się pan cieszy z porażki w kraju, bo będzie miał pan więcej czasu dla rodziny?

- Nie cieszę się z przegranej. Czas dla rodziny uzależniony jest jednak od tego, jakie będę wykonywał zadania. Jeśli będę szeregowym posłem, to będę miał więcej czasu, a teraz chcę zająć się dwiema sprawami osobistymi.

* Jakimi?

- Po pierwsze chcę się nauczyć języka angielskiego, bo znam tylko niemiecki.

* Ale już kilka lat temu też miał pan taki zamiar i nic z tego nie wyszło.

- Tą sprawą chcę się teraz zająć poważnie. Po drugie, chciałbym móc odłożyć pieniądze - z tym będzie najtrudniej - na zakup mieszkania. W tej chwili z całą rodziną mieszkamy na 48 metrach kwadratowych.

* I jeszcze musi się tam zmieścić oficer Biura Ochrony Rządu...

- No nie, bez przesady. Sytuację mieszkaniową jednak muszę zmienić. Przy czym nie myślę o jakimś wielkim mieszkaniu. Interesuje mnie powiększenie lokalu o jakieś dziesięć metrów kwadratowych, czyli czwarty pokój. Chodzi mi o trochę lepszy standard.

* Często się pan śmieje?

- Bardzo często, jestem człowiekiem pogodnym wbrew temu, co mówi o mnie wielu dziennikarzy.

* A mógłby pan opowiedzieć jakiś dowcip, najlepiej taki, z którego śmieje się pan najbardziej?

- Znam mnóstwo dowcipów, ale nie sądzę, że jest to dobry pomysł (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie