Megakorek do Cedzyny

Powód? Drogowcy zabrali się w środku dnia za łatanie dziur na ulicy Sandomierskiej. Nie można było zrobić tego nocą?

Korek ciągnął się od ulicy Sandomierskiej aż do Cedzyny. Kierowcy wjeżdżający do Kielc zostali wystawieni na próbę nerwów. Praktycznie jeden cały pas ruchu zatarasowali drogowcy, którzy w środku dnia, kiedy jest wielkie natężenie ruchu, zabrali się za łatanie dziur w jezdni. Dodajmy, że ulica Sandomierska jest drogą krajową i jedyną trasą wjazdową do Kielc od strony Lublina. Dlaczego drogowcy nie mogli naprawić nawierzchni w nocy, gdy jest zdecydowanie mniejszy ruch?
- Podjęliśmy taką decyzję, bo nie było innego wyjścia. W nawierzchni ulicy Sandomierskiej pojawiły się ogromne dziury. Nasi inspektorzy zdecydowali, że trzeba je załatać natychmiast, gdyż wjechanie w nie mogło spowodować wiele uszkodzeń samochodowych opon oraz zawieszenia - tłumaczy Zbigniew Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Planowane wcześniej naprawy nawierzchni na głównych trasach w Kielcach wykonywane są w nocy. Dotyczy to także ulicy Sandomierskiej. Jednak tym razem uznaliśmy, że ważniejsze jest bezpieczeństwo ruchu. Możemy tylko przeprosić kierowców za utrudnienia - dodaje dyrektor Czekaj.