MKTG SR - pasek na kartach artykułów

2 lata i 10 miesięcy więzienia za śmiertelne potrącenie 16-letniej Karoliny

Marcin RADZIMOWSKI
23-letni Tomasz M. odpowiadał w procesie z wolnej stopy, wkrótce jednak dostanie wezwanie do odbycia kary.
23-letni Tomasz M. odpowiadał w procesie z wolnej stopy, wkrótce jednak dostanie wezwanie do odbycia kary. Fot. Marcin Radzimowski
Nie siedem lat, o ile wnioskował prokurator, lecz dwa lata i dziesięć miesięcy więzienia. Taki wyrok usłyszał we wtorek w tarnobrzeskim Sądzie Rejonowym 23-letni Tomasz M. Niecały rok temu, szarżując samochodem uderzył 16-letnią Karolinę. Dziewczyna nie miała szans.

Zakończony we wtorek proces i sentencja wyroku muszą być przestrogą dla wszystkich kierowców. Zwłaszcza tych młodych, bo to oni zazwyczaj jeżdżą z nadmierną prędkością.

- Nonszalancja i brawura oskarżonego doprowadziły do ogromnej tragedii, tragedii rodziny nieżyjącej dziewczyny, ale też do tragedii oskarżonego i jego bliskich - grzmiał sędzia Stanisław Zych, uzasadniając orzeczenie.

Wcześniej, w mowie oskarżycielskiej prokurator domagając się skazania 23-latka na siedem lat więzienia, podkreślał stopień społecznej szkodliwości czynu i tragiczny skutek. Oskarżyciel publiczny podkreślał też, że gdyby kierowca jechał zgodnie z dozwoloną prędkością i właściwie obserwował drogę, zdołałby zauważyć pieszych i wyhamować.

Nie domagała się surowej kary

Mama nieżyjącej Karoliny, która w procesie występowała w charakterze oskarżyciela posiłkowego, nie domagała się surowej kary.

- W czasie tego procesu słyszeliśmy już wiele dobrego o Tomaszu M. Ja jestem to winna swojej córce, dlatego chcę powiedzieć, jakim ona była dobrym dzieckiem - mówiła Anna Czaplińska. - Przeżyliśmy w przeszłości poważny wypadek samochodowy i Karolinka była bardzo wyczulona na tym punkcie. Była bardzo ostrożna na drodze. Niedawno kupiliśmy jej skuter, uczyła się przepisów ruchu drogowego. Naprawdę była bardzo ostrożna. Ja Tomaszowi M. już wybaczyłam, wybaczyłam i wierzę, że mój mąż też mu wybaczył. Wierzę, że rozumie swój błąd.

Obrońca oskarżonego w trwającej trzy kwadranse mowie podkreślał dotychczasową niekaralność Tomasza M., fakt podjęcia pracy, ogromny żal za to, co się stało, skruchę. Adwokat mówił o psychicznym załamaniu młodego człowieka, o tragedii rodziny tracącej córkę, ale też o tragedii 23-latka.

Waga sprawiedliwości

- Temida w ręce trzyma wagę i musi sprawiedliwie ocenić, które kwestie przeważą - mówił sędzia Stanisław Zych. - Stopień naruszenia przez oskarżonego przepisów ruchu drogowego był bardzo wysoki, nie obserwował należycie drogi. Nie możemy zapominać o tragicznym skutku. Na jego korzyść przemawiają: niekaralność, nauka, praca.

W ocenie sądu wnioskowana przez prokuratora kara siedmiu lat jest zbyt surowa. Oskarżony musi jednak odbyć karę pozbawienia wolności, która powinna stać się dla niego formą pewnego oczyszczenia. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora odnośnie 10-letniego zakazu prawa jazdy dla oskarżonego. Czas ten liczony będzie dopiero od opuszczenia przez niego zakładu karnego.

Tragiczne zdarzenia rozegrały się 11 czerwca ubiegłego roku na ulicy Sikorskiego w Tarnobrzegu (obok stacji Orlen). W przechodzących przez jezdnię w niedozwolonym miejscu dwoje młodych ludzi uderzył jadący z nadmierną prędkością (105 km/godz. przy ograniczeniu do 50 km/godz.) seat ibiza.

Szesnastolatka zmarła kilka dni później w szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie