W meczu z Wólczanką Siarka do przerwy prowadziła 2:0, a w drugiej połowie obie drużyny zmarnowały po jednym rzucie karnym. Gospodarze ostatecznie strzelili jednego gola, ale wyrównać już nie zdołali.
- Dobry mecz uważam, w wykonaniu obu drużyn, zarówno Wólczanki jak i Siarki. Szkoda że kibice nie mogli oglądać tego meczu na żywo. Wiele naprawdę dobrych akcji z obu stron, no i też dramaturgia. Dwa niestrzelone rzuty karne. Nie ukrywam, że jestem bardzo szczęśliwy że wygraliśmy to spotkanie, ponieważ tutaj ostatnie mecze nam nieźle szły, zarówno dwa tygodnie temu na Podlasiu prowadziliśmy 2:0 do przerwy tak jak dzisiaj w Wólce i przegraliśmy 2:3, dlatego ta bramka na 2:1, nie ukrywam trochę nas zdenerwowała, ale moja drużyna stanęła na wysokości zadania - powiedział po spotkaniu Grzegorz Opaliński rozmowie z portalem podkarpacielive.pl.
Rzut karny wykonywany przez gospodarzy świetnie obronił Maciej Kowal. To był ważny moment dla tarnobrzeskiego zespołu, który pozwolił mu grać pewniej niż wcześniej w trakcie drugiej połowy spotkania z Wólczanką. Być może dzięki temu Siarka nie straciła prowadzenia, jak to miało miejsce w dwóch poprzednich spotkaniach: najpierw przegranym 2:3 z Podlasiem Biała Podlaska, a następnie zremisowanym 2:2 z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.
- Trochę uspokoiliśmy grę i niewątpliwie pomogły interwencje bramkarza, który obronił rzut karny. Była to bardzo istotna i kluczowa akcja w tym meczu. Cieszę się, że dzisiaj zdobyliśmy 3 punkty, bo ostatnie dwa mecze z Podlasiem jak i z KSZO, gdzie straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry, na pewno trochę wybiły nas z rytmu, ponieważ zarówno na treningach jak i w meczach prezentujemy się całkiem nieźle, a te wyniki nie były adekwatne do naszej gry. Dlatego dzisiaj cieszę się niezmiernie z trzech punktów - dodał szkoleniowiec tarnobrzeskiego zespołu. - Nie ukrywam, że nie widziałem tego karnego, bo odwróciłem się do tyłu. Nie chciałem już na to patrzeć, dlatego chłopaki mi recenzowali tę bramkę, potem zobaczę ją na wideo. Co tu dużo mówić, na pewno każdy z nas tutaj się trochę zmartwił. Patrzyłem na zegar, widziałem że jest jeszcze 15 minut i liczyłem że jeszcze powalczymy o zwycięstwo. Skończyło się tak jak się skończyło. Wygraliśmy i jestem bardzo zadowolony - mówił dalej Grzegorz Opaliński.
Kolejnym przeciwnikiem Siarki Tarnobrzeg będzie Jutrzenka Giebułtów. Obie drużyny zagrają ze sobą w Tarnobrzegu, a będzie to w sobotę siódmego listopada. Początek meczu zaplanowano na godzinę 13.
Pełna wypowiedź Grzegorza Opalińskiego:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?