Jak powiedział Stanisław Baska, koordynator szóstego rejsu "Napędzani Wisłą" tegoroczny zostanie zapamiętany przez „wyznaczenie nowego kierunku”, bowiem tym razem jedna z ekip „Napędzanych…” rozpoczęła rejs z Ujścia Jezuickiego na wysokości Opatowca w powiecie kazimierskim a druga, jak co roku z Sandomierza.
- Planowaliśmy wyruszyć z Opatowca, ale ostatecznie rejs rozpoczął się w wyjątkowym miejscu, Uściu Jezuickim, gdzie 29 września 1914 roku Józef Piłsudski wraz z I Pułkiem Piechoty Legionów Polskich przeprawił się na drugi brzeg Wisły - wyjaśnił Stanisław Baska.
- Obie ekipy jak zawsze podążały do Baranowa Sandomierskiego, gdzie od sześciu lat razem z wodniakami z Baranowa Sandomierskiego wspólnie obchodzone są urodziny niepodległej Polski.
Z Ujścia Jezuickiego wypłynęły dwie jednostki: „Dziewanna” i „Wawrzyniec”. Z Sandomierza dopłynęły: „Korona” i „Kaskada”. Spotkanie wszystkich jednostek nastąpiło na lewym brzegu Wisły, na wysokości miejscowości Ciszyca gmina Koprzywnica. Do „Napędzanych…” dołączyli goście z gminy Koprzywnica.
Na pokład jednej z łodzi weszła burmistrz Koprzywnicy Aleksandra Klubińska i Krzysztof Pitra, wodniak i dyrektor Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Koprzywnicy.
- Możliwość wyrażenia naszego patriotyzmu poprzez udział w tym rejsie, to dowód na to, że odzyskanie przez Polskę niepodległości można świętować na wiele sposobów - powiedziała Aleksandra Klubińska. - Mamy z sobą flagę, która powiewała na brzegach Wisły. Wspólnie odśpiewaliśmy hymn. To wszystko stwarza wyjątkowy nastrój i wyjątkowy klimat. Cieszymy się z tego, że możemy być razem, że możemy wspominać. To jest bezcenne. To pokazuje, że nie ważne w jaki sposób świętujemy niepodległość. Czy jest to tradycyjna forma jak składanie kwiatów, czy spływ Wisłą. Ważne jest to, aby pamiętać o tych, którzy oddali życie za naszą wolność i niepodległość - dodawała.
Dzień wcześniej, „Napędzani Wisłą”, po dopłynięciu do Baranowa Sandomierskiego wzięli udział w uroczystościach w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury a później w ogniskowym spotkaniu przygotowanym przez Towarzystwo Historyczne Ziemi Baranowskiej „Mały Wawel”.
Tegoroczny rejs, tak jak Wyprawa Warszawska był dedykowany Wolnej Ukrainie, dlatego na jednej z jednostek „Napędzanych…” powiewała ukraińska flaga.
- Tak się złożyło, iż w tym samym czasie Chersoń został ostatecznie wyzwolony z pod rosyjskiej okupacji i ukraińska flaga po ponad 240 dniach wróciła „na swoje miejsce” - dodał Stanisław Baska, koordynator szóstego już Rejsu Niepodległości.
W tegoroczne świętowanie „Napędzanych…” włączyły się następujące instytucje i organizacje:
Gmina Gręboszów,
Koło Gospodyń Wiejskich z Ujścia Jezuickiego,
Sołtys wsi Ujście Jezuickie,
Towarzystwo Historyczne Ziemi Baranowskiej „Mały Wawel,
Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury z Baranowa Sandomierskiego,
Miejsko-Gminny Dom Kultury z Koprzywnicy.
- Dziękujemy za udział i serdeczne przyjęcie - dodał Stanisław Baska. - Dziękujemy również firmie „Agroturystyka Bocianówka” z Baranowa Sandomierskiego za gościnne przyjęcie nas „pod dach” . Rejs nie odbyłby się bez wsparcia i pomocy kolegów i koleżanek flisaków. Szczególne podziękowania chciałem złożyć: Magdalenie Zielińskiej, Kazimierzowi Bąkowi, Markowi Bażantowi, Robertowi Kordze oraz Przemkowi Duszy za pomoc logistyczną związaną z organizacją 6.Rejsu Niepodległości.
Zobaczcie galerię zdjęć z rejsu
Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?