Cała sprawa jest w dużej mierze tajemnicza - nie wiadomo kto jest inicjatorem protestu. Związki zawodowe nie są organizatorami, o planowanym strajku wszyscy dowiedzieli się z ulotek, jakie pojawiły się w zakładach Pilkingtona w Chmielowie i Sandomierzu.
W nieoficjalnych rozmowach pracownicy zakładu popierają protest, jednocześnie obawiając się wziąć w nim udział. - Podwyżka by się przydała, tym bardziej, że firma się rozwija i przynosi zyski - mówi nam jeden z pracowników zakładu w Chmielowie. - Nowy pracownik dostaje za godzinę pracy 12,5 złotego netto, do tego około 5 złotych za pracę w święta i na nocnej zmianie. Po czterech, pięciu latach miesięcznie zarabia się jakieś 2200 złotych netto, pracując w systemie czterozmianowym. A tu nikt w pracy nie siedzi.
„Pracujemy w globalnej firmie, która jest liderem w produkcji szkła płaskiego na świecie. Dzięki naszej pracy firma się rozwija, przynosi duże zyski. W związku z zaistniałą sytuacją (…) postulujemy o podwyżkę w wysokości 3 zł. Uważamy, iż jest to uczciwa propozycja (…)” - piszą na ulotce anonimowi organizatorzy strajku. Zachęcają do przeprowadzenia 120-minutowego wstrzymania się od pracy i wyjście na miejsca zbiórek ewakuacyjnych. „Powalczmy o to, co się nam należy. (…) Nie podejmując dalszej inicjatywy skazujemy się na uwłaczające wynagrodzenia, które odbijają się na naszym komforcie życia” - piszą anonimowo organizatorzy strajku.
Strajk ostrzegawczy miałby być przeprowadzony 9 marca (piątek) w godzinach 11 - 13. Na ulotkach jest też informacja o planowanym całodniowym strajku generalnym - 30 marca. Czy do strajku ostrzegawczego w ogóle w piątek dojdzie? Osoby, z którymi rozmawialiśmy, nie ukrywają, że może wygrać strach przed utratą pracy.
Przedwczoraj (poniedziałek) Monika Kuczyńska, dyrektor do spraw personalnych w Pilkington Automotive Poland przesłała służbowego e-maila z informacją do przekazania wszystkim kierownikom. Dotarliśmy do treści pisma. „W nawiązaniu do ulotek pozostawionych na terenie zakładów PAP w Chmielowie i Sandomierzu, informuję, że treści zawarte w ulotce nawołują do działań niezgodnych z prawem” - pisze dyrektor Kuczyńska. Dodając, że strajk jest ostateczną formą nacisku i prowadzenia rokowań z pracodawcą, zaś ustawa określa, iż zanim dojdzie do strajku, muszą zostać wyczerpane wszelkie inne formy negocjacji. „Osoby, które podejmą działania strajkowe (zaprzestaną pracy), narażają się na rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia przez pracodawcę. Jest to ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych (…). Negocjacje płacowe rozpoczynają się 9 marca” - pisze w e-mailu dyrektor Monika Kuczyńska.
O oficjalne stanowisko odnośnie całej sprawy poprosiliśmy we wtorek Zarząd Pilkington Automotive Poland Sp. z o.o. Na naszą prośbę przygotowano oficjalne oświadczenie: „Informacja o potencjalnym strajku jest anonimowa i nawołuje do działań
niezgodnych z prawem. W spółce Pilkington Automotive Poland negocjacje płacowe, jak co roku, przeprowadzane są w marcu w porozumieniu z reprezentacją pracowników. Liczymy na satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie sprawy oraz że praca zakładu będzie przebiegała bez zakłóceń."
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018 na Podkarpaciu. Zobacz najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów
ZOBACZ TAKŻE: SEKUND BIZNESU - o niedzielnym zakazie handlu
(Źródło:vivi24)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
