Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blask po latach

/ram/
- Mieszkający w Izraelu potomek pierwszego właściciela kamienicy, nie ma zamiaru próbować upominać się o dawną własność rodziny - mówi Dominik Komada, konserwator zabytków.
- Mieszkający w Izraelu potomek pierwszego właściciela kamienicy, nie ma zamiaru próbować upominać się o dawną własność rodziny - mówi Dominik Komada, konserwator zabytków. M. Radzimowski

Prawdopodobnie jeszcze w tym roku swój dawny blask odzyska najstarsza i zarazem najbardziej zaniedbana kamienica przy placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu. Przez lata dawna własność kupca Benjamina Federbuscha, popadła w ruinę. Nowych właścicieli remont kamienicy kosztował będzie co najmniej dwa razy tyle, co jej kupno. - Cieszę się, że znalazł się ktoś, kto uratuje ten bezcenny zabytek. Na ścianach pod farbą odkryliśmy piękne polichromie - mówi Dominik Komada, powiatowy konserwator zabytków w Tarnobrzegu.

Los kamienicy na rogu ulicy Szkolnej i placu Głowackiego, był podobny, jak większości dawnych własności rodzin żydowskich. Kamienicę z przełomu XIX i XX wieku należącą do żydowskiego kupca, po wojnie zajęła na biura Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska", która w tym urokliwym obiekcie urzędowała do połowy lat 80-tych ubiegłego stulecia.

- Potem spółdzielnia opuściła kamienicę i przeniosła się w inne miejsce. A kamienica popadała w ruinę i nikomu specjalnie nie zależało na jej ratowaniu - ubolewa Dominik Komada, kierownik tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Właścicielem kamienicy stała się wówczas gmina Tarnobrzeg.

Z początkiem lat 90-tych wojewoda tarnobrzeski postanowił ulokować w zabytkowej kamienicy biuro konserwatora zabytków. Poczyniono starania o odpowiednie pozwolenia, zaczęto szukać pieniędzy na doprowadzenie obiektu do stanu używalności. Plany przeprowadzki konserwatora pokrzyżowała reforma administracyjna.

- Pod koniec lat 90-tych kamieniczkę kupiła firma z Tarnobrzega, jednak jej właściciele nie byli w stanie wywiązać się ze zobowiązań przeprowadzenia remontu i w ubiegłym roku odsprzedali kamieniczkę - dodaje Komada.

Za około 200 tysięcy złotych kamieniczkę na rogu Szkolnej i Głowackiego kupiło dwoje współwłaścicieli spod Przemyśla. Od konserwatora otrzymali zgodę na otwarcie na parterze lodziarni, żeby móc szybciej zdobyć pieniądze na remont góry.

- Bardzo mi się spodobała i kupiłem ją wspólnie z kuzynką - mówi Józef Dzwonnik, współwłaściciel. - Chcę jeszcze w tym roku doprowadzić kamienicę do dawnej świetności. Teraz czekamy na wszystkie dokumenty, bo sporo formalności przy takich obiektach trzeba spełnić. Kosztorys remontu to minimum 400 tysięcy złotych. Być może będzie tutaj mieszkanie, być może lokal gastronomiczny.

To jedyna kamienica przy tarnobrzeskim rynku, na której zachowały się w całości bogate zdobienia elewacji zewnętrznej, a nawet rynien deszczowych. Właściciel chciałby również uratować schowane pod warstwą farby XIX - wieczne polichromie.

- Mieszkający w Izraelu potomek pierwszego właściciela kamienicy, nie ma zamiaru próbować upominać się o dawną własność rodziny - mówi Dominik Komada, konserwator zabytków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie