Brud, smród i pleśń. Taki widok zastają powodzianie, którym opadająca woda pozwoliła wczoraj wejść do zalanych domów. - Ręce opadają, człowiek nie wie, za co się wziąć. Nie wiem, czy jest w ogóle sens tutaj nadal mieszkać - zastanawia się Wacław Chmielowski z Wielowsi, rolniczego osiedla Tarnobrzega.
Woda na rozlewisku w tarnobrzeskich osiedlach opada dosyć szybko, jej poziom obniża się wolniej w zalanych wsiach gminy Gorzyce. Kilkudziesięciu tarnobrzeżan, a także mieszkańcy Furmanów w gminie Gorzyce mogli wczoraj niemal suchą stopą dotrzeć do swoich domów.
- Panele wybulone, zatopione łóżka i szafy, zalane sprzęty. Nikt mi tego nie zwróci, bo wyposażenie domu ubezpieczone nie było - mówi Wacław Chmielowski, mieszkaniec Wielowsi. - Nie wiem, od czego zacząć sprzątanie. Wszędzie muł i smród.
Tereny, gdzie woda opadła, wyglądają koszmarnie. Muł, kawałki drewna, śmieci, psie budy, fragmenty dachów i wszystko to, co niosła woda poosiadało na ogrodzeniach, drzewach, ścianach domów. Widoki te nie dziwią mieszkańców gminy Gorzyce, którzy pamiętają koszmar powodzi z 2001 roku.
- Na razie możemy jedynie czekać, aż woda opadnie i będzie można zacząć cokolwiek robić - mówi Tadeusz Kułaga z Sokolnik, który jeszcze teraz do domu musi podpływać łódką.
Ci, którzy mogą powoli zabierać się za sprzątanie, wynoszą na zewnątrz gnijące dywany, rozlatujące się łóżka, sterty brudnych ciuchów. Widać, jak ludzie cieszą się z każdej uratowanej przed wodą rzeczy - zwykłej poduszki, telewizora, kilku ubrań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
