Wikliniarze z Rudnika nad Sanem pokazują, że niestraszny im zastój na wiklinowym rynku. Są kreatywni i poszukują nisz na różnych rynkach. Skoro Europę zachodnią zalewają tanie wyroby z Azji, postanowili powalczyć w branży ogrodniczej.
KARMNIKI I BUDKI
Podczas zastoju na wiklinowym rynku i rosnącej konkurencji z Azji okazało się, że rudniccy wikliniarze doskonale zaczynają sobie radzić w branży ogrodniczej. Hitem okazały się maty ogrodowe, a w ostatnim czasie końcowymi odbiorcami rudnickich chałupników stały się sikorki w Niemczech, Szwajcarii czy Danii i Belgii.
- Na wiosnę dobrze sprzedają się budki lęgowe, a jesienią budki do karmienia ptaków - mówi Stanisław Szydełko z firmy Patkar w Rudniku nad Sanem. - Głównymi odbiorcami zarówno budek lęgowych jak i karmników są odbiorcy zagraniczni. Mamy kilkadziesiąt wzorów tych produktów w różnych kolorach, kształtach i wykonanych z różnych materiałów. Niektóre z nich sami wymyślamy albo wykonujemy je na indywidualne zamówienie klienta. Budki lęgowe najczęściej trafiają do Holandii, Belgii, Niemczech czy Danii a można je spotkać zarówno w dużych sieciach handlowych, jak i w mniejszych sklepach.
OKNO NA ŚWIAT
Od najbliższej niedzieli największe światowe firmy będą wystawiać się na targach Spoga-Gafa w Kolonii. Będzie tam około 2,5 tysiąca wystawców, a wśród nich firma Patkar z Rudnika nad Sanem.
- Na takich targach po prostu trzeba być - dodaje Stanisław Szydełko. - Mamy już przygotowane stoisko. Takie wyjazdy częściowo przekładają się później na zamówienie, ale to nie tylko chodzi o wymierną sprzedaż. W ten sposób chcemy także budować wizerunek naszej firmy.
Z firmą Patkar współpracuje około 250 chałupników z okolicznych powiatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?