MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czuje się jak wrak człowieka, a lekarze twierdzą że jest zdrowy

Zdzisław Surowaniec
Zbigniew Jasiński pokazuje zdjęcia rentgenowskie, na których jego zdaniem jest czarno na białym jego choroba.
Zbigniew Jasiński pokazuje zdjęcia rentgenowskie, na których jego zdaniem jest czarno na białym jego choroba. Zdzisław Surowaniec
Zbigniew Jasiński twierdzi, że najpierw choroby zrujnowały mu życie, a teraz na dodatek jego życie rujnują… lekarze. A konkretnie ci lekarze, którzy orzekają, że jest zdrowy, kiedy on się czuje jak wrak człowieka. I walczy z lekarzami w sądach.

Jasiński mieszka w Żabnie koło Stalowej Woli. Jego niegdyś kwitnące gospodarstwo rolne, gdzie hodował owce, kozy, konie i kury, świeci teraz pustkami. Twierdzi, że życie mu się zawaliło przez ramatoidalne zapalenie stawów.

PRZEPUKLINA KRĘGOSŁUPA

Kiedy przed czterema laty nie mógł już wytrzymać bólów kręgosłupa i zrobił tomografię komputerową, została postawiona diagnoza - centralna przepuklina kręgosłupa. To wykluczało go z zawodu rolnika, którego uprawianie polega na dźwiganiu i mocowaniu się z ciężarami.

Jednak ze staraniami o przyznanie renty rolnej szło jak po grudzie. Stalowowolski KRUS odrzucił wniosek o rentę z załączoną opinią o przepuklinie kręgosłupa. Dopiero odwołanie do Warszawy dało skutek i rentę dostał na rok.

Po roku powtórzył badania. Tym razem w Rzeszowie w przychodni Medicor. Specjalista radiolog nie dopatrzył się jednak na zdjęciach zmian w kręgosłupie, które by wykluczały mężczyznę z zawodu rolnika. Jasińskiego ta opinia bardziej zabolała niż szczykanie w kościach i odwołał się do sądu okręgowego.

MA RODZINĘ

Jednak sąd, za sprawą trzech lekarzy sądowych, podtrzymał opinię o ozdrowieniu rolnika. Także lubelska neurolog, do której odwołał się Jasiński stwierdziła, że nie widzi przepukliny jądra miażdżycowego i że opinia lekarzy jest "zgodna ze sztuką medyczną".

- Zgodna ze sztuką medyczną! - denerwuje się Zbigniew Jasiński i macha arkuszami zdjęć, na których jego zdaniem jest widoczny taki rozwój choroby, że nie ma pewności czy długo pożyje. Dla lepszego efektu pokazuje nawet zjedzone przez chorobę przednie zęby.

Dla rolnika czas gra na niekorzyść. Ma na głowie rodzinę z dziećmi na utrzymaniu, a tu nie może ani pracować, ani chorować, bo jest uznany za zdrowego. Żeby się utrzymać i mieć pieniądze na procesowanie się z lekarzami, myśli o sprzedaży kawałka pola w atrakcyjnym miejscu. W ten sposób choroba zżera mu zdrowie i gospodarstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie