Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie mu godnie żyć! - Kobieta od tygodnia walczy o pomoc dla chorego sąsiada

KLAUDIA TAJS
Brak pieniędzy na jedzenie i lekarstwa, to główne problemy, z jakimi boryka się chory mężczyzna i jego sąsiadka.
Brak pieniędzy na jedzenie i lekarstwa, to główne problemy, z jakimi boryka się chory mężczyzna i jego sąsiadka. K. Tajs
- Tutaj bieda aż piszczy. Nie ma cukru, chleba, gazu. Nie ma nic. Ale na litość boską, niech on dostanie chociaż zasiłek na leki i jedzenie - apeluje do pracowników ośrodka pomocy w Tarnobrzegu, pani Krystyna, która opiekuje się chorym sąsiadem.

- Pracownicy socjalni robią wywiad w środowisku i pomoc będzie - zapowiada Elza Zub, wicedyrektor ośrodka pomocy.

Pan Zbigniew z Tarnobrzega drugie życie otrzymał na początku kwietnia. Lekarze z tarnobrzeskiego pogotowia cudem odratowali mężczyznę, który tonął w miejskich stawach. - Ja z przypadku rwałam wtedy bazie, widzę, że coś się dzieje, jakiś ponton pływa, a on jak zdechła ryba z takim brzuchem w stawie pływał - wspomina pani Krystyna, sąsiadka chorego mężczyzny.

Przez kolejny miesiąc mężczyzna dochodził do zdrowia w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu. Kiedy lekarze stwierdzili, że nie wymaga dłuższej hospitalizacji pojawiło się pytanie, co dalej. - Był konieczny wypis i ktoś z rodziny zabrał go do noclegowni dla bezdomnych - opowiada pani Krystyna. - Ale on nie chciał tam mieszkać. Mówił, że ma dom i chce mieszkać na swoich śmieciach. On z rodziną nie utrzymuje kontaktów. Ja mieszkam kilka domów dalej, dlatego mogę mu pomóc. W opiece podpisałam deklarację, że będę się nim opiekowała. Napisałam także, że nie roszczę sobie prawa do jego domu.
Po tygodniu pobytu w noclegowni, kiedy stan zdrowia pana Zbigniewa poprawił się, mężczyzna wyszedł na własne żądanie. Pani Krystyna poinformowała o tym fakcie lekarza rodzinnego, pielęgniarkę środowiskową i policję. Mundurowych poprosiła, by mieli na oku posesję pana Zbigniewa, do którego zbyt często zaglądają koledzy, którzy nie wylewają za kołnierz i mogą wykorzystać jego zły stan zdrowia. - Lekarz przyjechał i zbadał go. Przepisał nawet receptę - opowiada pani Krystyna. - Przyszła pielęgniarka środowiskowa. Była nawet dzisiaj i krew mu pobrała.

CZEKANIE NA DECYZJĘ

Następnego dnia po wyjściu z noclegowni pana Zbigniewa, sąsiadka poinformowała pracowników opieki społecznej. Z relacji pani Krystyny wynika, że pracownicy zrobili wywiad środowiskowy i zapewnili, że pomoc zostanie udzielona natychmiast. - Kiedy poszłam po decyzję do opieki okazało się, że wszystkie zapowiedzi o pomocy są nieaktualne, bo jego renta jest za wysoka i zasiłek mu się nie należy - dodaje sąsiadka. - On dostaje 400 złotych renty miesięcznie. Zasugerowałam, że kiedy mężczyzna był w noclegowni opieka płaciła za jego pobyt. Teraz te pieniądze można mu przekazać, by mieszkał w domu. Powiedziano mi, że decyzja będzie w piątek. Ale jej nie było.

W sobotę stan zdrowia pana Zbigniewa pogorszył się. - Lekarz z pogotowia udzielił pomocy i kolejny raz zapytał, czy sąsiad wykupił lekarstwa, gdyż stan zdrowia będzie się pogarszał - opowiada sąsiadka. - Stwierdził także, że sprawą powinien zająć się prokurator.

W poniedziałek pani Krystyna kolejny raz odwiedziła ośrodek pomocy. Decyzji o przyznaniu pomocy nadal nie było. - Pracownik socjalny oddał mi recepty na 100 złotych, bo nadal nie ma decyzji o pomocy - dodaje starsza kobieta. - Od tygodnia jest on na moim utrzymaniu. Tutaj jest bieda aż piszczy. Nie ma cukru, chleba, margaryny, gazu, Nie ma nic. Ale na litość boską, niech on dostanie chociaż zasiłek na leki i jedzenie.

PRACOWNICY ROBIĄ WYWIAD

Elza Zub, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Tarnobrzegu zapewnia, że pan Zbigniew nie został pozostawiony sam sobie. Przypomina, że na własne żądanie opuścił noclegownię, w której miał zapewnione niezbędne warunki do życia. Zapewnia także, że przekroczenie dochodu, nie eliminuje nikogo z możliwości otrzymania pomocy z ośrodka. - Mamy pomagać, a formy tej pomocy są różne - zapewniła wicedyrektor Zub. - Trudno mi w tej chwili powiedzieć, w jaki sposób pomożemy panu Zbigniewowi, bo pracownicy socjalni właśnie robią wywiad w środowisku.

Po powrocie do ośrodka, jak zapewniła Elza Zub zostanie opracowana forma pomocy dla chorego mężczyzny, który otrzyma ją natychmiast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie