Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dezamet chce pieniędzy za użytkowanie drogi dojazdowej od spółki Marma Plast

Klaudia TAJS
Zdaniem Mariusza Półtoraka, prezesa Marmy Plast, pracownicy ochrony, którzy decydują o wpuszczeniu kontrahentów na teren podstrefy, zachowują się nagannie i opóźniają wjazd samochodów do jego firmy.
Zdaniem Mariusza Półtoraka, prezesa Marmy Plast, pracownicy ochrony, którzy decydują o wpuszczeniu kontrahentów na teren podstrefy, zachowują się nagannie i opóźniają wjazd samochodów do jego firmy. Klaudia Tajs
Za użytkowanie dróg dojazdowych firmy w nowodębskiej podstrefie płacą. Jedna z nich płacić nie chce.

Nowodębski Dezamet zażądał od spółki Marma Plast, która działa na terenie tamtejszej podstrefy ekonomicznej, 400 złotych miesięcznej opłaty za użytkowanie drogi dojazdowej. Firma, powiedziała nie. - Zapłacę dwa razy tyle, jeśli droga będzie odnawiana, a strażnicy nie będą robili problemu z dojazdem naszych samochodów - zapowiada Mariusz Półtorak, prezes Marma Plast.

Drogami na terenie nowodębskiej podstrefy ekonomicznej Dezamet zarządza od ubiegłego roku. Ostatnie spotkanie na temat użytkowania dróg teraz i w przyszłości odbyło się w kwietniu. - Wtedy też ustaliliśmy, że przekażemy drogi gminie. Trwa proces przekształceń. Niemniej jednak do czasu, gdy drogi nie zostaną przekazane, my w tym okresie administrujemy nimi i każdy z użytkowników ponosi koszty eksploatacji.

PODZIELILI KOSZTY

Analizując liczbę samochodów oraz rodzaj transportu wykorzystywanego przez wszystkie firmy w podstrefie, zarząd Dezametu dokonał pewnego podziału. - Określiliśmy miesięczne kwoty za użytkowanie dróg, które wahały się od 100 do 800 złotych - przypomina Leszek Pabian. - Jednak nie ze wszystkimi udało nam się porozumieć. Na kilkanaście firm, dwie mniejsze i jedna większa sprzeciwiły się. Mniejsze spółki nie przyjmują od nas korespondencji. Przekształcają się. Sytuacja z nimi jest niezręczna, ale staramy się wyegzekwować od nich należności. Nie ma porozumienia z największą firmą Marma Plast. Odmówili regulowania płatności. Nie zgadzamy się z takim podejściem.

MOMENT KRYTYCZNY

Marma Plast, która stanęła okoniem zatrudnia około 50 osób. Z wyliczeń Leszka Pabiana, wynika, że miesięcznie zakład za użytkowanie drogi powinien płacić 400 złotych. - Na tle wszystkich firm ta kwota plasuje się w środku - dodaje prezes Pabian. - W końcu doszliśmy do wniosku, że nie będziemy bawić się w ciuciubabkę. Mimo naszych ponagleń wracają nam faktury i umowy.

W konflikcie był moment krytyczny. Na brak odpowiedzi, ponagleń i odmowy płacenia na wysłane faktury, zarząd Dezametu zdecydował o zamknięciu dla samochodów Marmy, bramy wjazdowej na teren podstrefy. - Prezes tej spółki, po konsultacji z radcą prawnym, stwierdził, że nie ma podstaw, by płacić nam za utrzymanie drogi - przypomina Leszek Pabian. - Zaznaczył, że wobec braku dialogu z nami, zwolni załogę. Kiedy załoga zwróciła się do nas, odblokowaliśmy drogę. Dziś Marma nam nie płaci, a i tak korzysta z drogi. Sprawa jest w sądzie.

POKAŻCIE FAKTURY

Do swoich racji przekonuje także Marma Plast, która na terenie nowodębskiej podstrefy ekonomicznej działa osiem lat. Mariusz Półtorak prezes firmy przypomina, że problemy z dojazdem do hali występowały od początku uruchomienia produkcji. - Przy wjeździe do strefy jest budka wartowników - opisuje prezes Półtorak. - Paradoksem jest to, że przez bramę może wjechać każdy, kto powie, że jedzie na stację paliw. Tymczasem moi kontrahenci, a nawet nasze samochody bardzo często stoją przed bramę, nawet po pół godziny i dłużej. Zawsze jest problem z wjazdem. Mamy produkcję trzyzmianową. W nocy szlaban jest zamknięty. Zawsze swoje kierowcy muszą odczekać.

Zdaniem prezesa Półtoraka, Dezamet bezprawnie żąda od nich pieniędzy za utrzymanie drogi dojazdowej do ich zakładu. - Co miesiąc płacimy Tarnobrzeskiej Strefie Ekonomicznej cztery tysiące złotych za użytkowanie terenu wraz z drogą - wylicza prezes Półtorak. - W akcie notarialnym mamy zapis o swobodnym dojeździe i dostępie do naszych terenów na terenie podstrefy. Dlatego nie będziemy płacić podwójnie.

Co najistotniejsze. Prezes Półtorak zapewnia, że jego przedsiębiorstwo stać na to, by miesięcznie płacić za użytkowanie drogi nawet tysiąc złotych. Ale pod pewnym warunkiem. - Jeśli Dezamet pokaże nam faktury na utrzymanie drogi, jej remonty i zimowe ośnieżanie, zapłacimy każdą kwotę - dodaje prezes Półtorak. - Niestety, do dziś nie doczekaliśmy się żadnych faktur. Dlatego mamy prawo podejrzewać, że te pieniądze przekazywane są na inne cele. Nie na utrzymanie drogi.

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu uznał prawo Marmy Plast, do użytkowania terenu zgodnie z aktem notarialnym. Na kolejnej rozprawie sąd zdecyduje, czy Dezamet ma prawo pobierać opłatę od Marmy za utrzymanie drogi dojazdowej. - Na koniec zażądamy od Dezametu odszkodowania za utrudnienia w prowadzeniu działalności gospodarczej - zdradza Mariusz Półtorak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie