- To dziś najbardziej potrzebny na Podkarpaciu oddział dla dzieci chorych na nieuleczalne choroby krwi i nowotwory - podkreśla doktor Andrzej Pluta, wojewódzki konsultant w dziedzinie hematologii. - Aby uzyskać specjalistyczną pomoc, rodzice musieli dotąd jeździć z dziećmi do ośrodków oddalonych nawet o kilkaset kilometrów, na przykład Krakowa, Lublina, Warszawy.
Teraz dzieci mogą być leczone w Rzeszowie, na nowoczesnym oddziale.
- Dysponujemy 15 łóżkami w ramach oddziału stacjonarnego i czterema w ramach oddziału dziennego - informuje doktor Radosław Haber, ordynator Kliniki Onkohematologii Dziecięcej, który do Rzeszowa przyjechał z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu, gdzie pracował pod kierunkiem profesor Alicji Chybickiej. - Myślę, że w razie potrzeby będzie możliwość poszerzenia bazy - dodaje.
Na oddziale nie ma wielo- osobowych sal, lecz 1-, 2-osobowe, z łazienkami, dające rodzicom możliwość bycia przy dzieciach. Doktor Haber wylicza, że na całym świecie wśród dzieci dominują nowotwory hematologiczne, czyli przede wszystkim białaczki i chłoniaki. Jeśli chodzi o nowotwory lite - potocznie mówiąc, guzy - dominują nowotwory ośrodkowego układu nerwowego i neuroblastoma.
Profesor Bartosz Korczowski, szef kliniki pediatrii, dodaje, że jest tu również nowoczesna pracownia cytostatyków. Niezwykle ważna, bo na miejscu można przygotować leki, często dość toksyczne, a niezbędne w leczeniu. Wyjaśnia też, że - ze względu na kontraktowanie z Narodowym Funduszem Zdrowia - pierwsi mali pacjenci na onkohematologię zostali przyjęci tak naprawdę w Wigilię 2014 roku.
- Oddział zapełniał się stopniowo. Zaczęliśmy od leczenia nieco łatwiejszych chorób, niekoniecznie onkologicznych, a raczej hematologicznych, dotyczących niedokrwistości, zaburzeń w liczbie płytek, krzepnięcia krwi. Czekaliśmy, aż pracownia cytostatyczna będzie gotowa i skompletuje się kadra. W tym tygodniu przyjęliśmy już szóste dziecko z chorobą nowotworową. Łącznie od początku roku pomoc znalazło ponad 200 dzieci - słyszymy w klinice.
Pracuje w niej pięciu specjalistów z onkohematologii dziecięcej i pielęgniarki z praktyką na onkologii. Ilu pacjentów rocznie przyjmie oddział? - W regionie notuje się co roku około 60-100 nowych zachorowań. Trzeba jednak pamiętać, że dziecko nie przebywa u nas tylko raz, ale tych pobytów zwykle jest kilka, kilkanaście. Leczenie jest długie, zwykle trwa miesiącami - wyjaśnia profesor Korczowski.
Janusz Solarz, dyrektor KSW numer 2 w Rzeszowie, wylicza, że budowa kliniki i pracowni cytostatyków kosztowała ponad 15 milionów złotych. Została dofinansowana z budżetu państwa oraz województwa.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?