MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Egzotyczny ogród w centrum Stalowej Woli

Katarzyna SOBIENIEWSKA - PYŁKA [email protected]
Święte Drzewo Inków to ulubiona roślina Urszuli Drabik – Wojnarowskiej.
Święte Drzewo Inków to ulubiona roślina Urszuli Drabik – Wojnarowskiej. Katarzyna Sobieniewska - Pyłka
Niemal w centrum miasta, w bok od jednej z głównych ulic Stalowej Woli, obok domu państwa Wojnarowskich jest ogród pełen egzotycznych roślin. Dumą pani domu jest Święte Drzewo Inków, roślina z liśćmi w kształcie serc, która na pierwszy rzut oka przypomina drzewo z wiszącymi z gałęzi... fasolkami szparagowymi.

To miała być mała roślinka, a tymczasem każdego roku przybywa jej po 2 metry. Święte drzewo Inków w ogrodzie państwa Wojnarowskich w Stalowej Woli rośnie już czwarty rok. I budzi zachwyt nie tylko właścicieli, ale też okolicznych sąsiadów.

PREZENT, KTÓRY BARDZO SZYBKO RÓSŁ

- Dostałam katalpę w prezencie - opowiada Urszula Drabik - Wojnarowska. - Najpierw posadziłam ją w przodu domu, ale ponieważ szybko rosła, zaczęła nam przeszkadzać. Później zaczęła zatrzymywać bramę wjazdową. Trzeba ja było trzy razy przesadzać.

Państwo Wojnarowscy obdarzyli ogromna sympatia woje drzewko - Pewnie dlatego, że rośnie teraz naprzeciwko sypialni i widzę go każdego ranka - mówi pani Urszula. - I może też trochę dlatego, że nie wymaga jakiejś specjalnej troski, nawożenia, specjalnie częstego podlewania. Jest piękne samo z siebie. I wiele wytrzymuje, choć wszyscy mówią, że to bardzo delikatna roślina. Najwyraźniej służy jej klimat tego ogrodu.

PACHNIE TAK, ŻE DECH ZAPIERA

Najbardziej wdzięczna jest wtedy, gdy kwitnie. Białe ogromne kwiaty nie dość, że są piękne i przypominają storczyki to na dodatek pachną tak, że zapiera dech w piersiach.

- Jest tylko jeden powód, dla którego katalpa mnie drażni - dodaje pani Urszula - To fakt, że drzewo przez zimę przysycha i dopiero w czerwcu dowiadujemy się, czy całkiem nie przemarzło i czy będzie kwitło. To taka niepewność, którą przeżywamy każdej wiosny. A potem radość, że znów będziemy mieli te piękne kwiaty.

NIE TYLKO ŚWIĘTE DRZEWO INKÓW

Drugim powodem do dumy państwa Wojnarowskich jest paulownia, roślinka, która kupili całkiem niedawno w Sandomierzu. Ma równie ogromne liście, co święte drzewo Inków i rośnie niemal tak samo szybko. Na razie w doniczce obok domu.

- Lubię też mniej egzotyczne rumianki - mówi właścicielka ogrodu - niestety nie mogę się nim teraz pochwalić. Została mi tylko pusta doniczka po kwiatach posadzonych w kwietniu. Po prostu już skończył się ich żywot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie