Toi-toi stoi przy samym ogrodzeniu i cuchnie.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Odór jest dokuczliwy od dawna. Dawał się we znaki szczególnie w upalne letnie dni i noce. Ale i teraz wykręca nos, kiedy się tamtędy przechodzi. Ludzie idący wzdłuż blaszanego płotu nie widzą tego, co czuć. My zaglądnęliśmy i potwierdziły się nasze podejrzenia - czuć przenośną ubikację toi-toi.
Kierownik budowy Bronisław Drąg zapytany przez nas czemu tak śmierdzi, przyznał, że jest bardzo mało miejsca na placu budowy i przenośna ubikacja została postawiona przy płocie. - Opróżniamy ją co tydzień - zapewnia.
Kierownik obiecał, że zwróci uwagę osobom odpowiedzialnym za wynajmowanie i serwis toi-toi, aby używały mocniejszego środka dezynfekcyjnego do odkażania ubikacji. Niebawem przekonamy się czy interwencja przyniesie efekty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?