Mechaniczno-biologiczna oczyszczalnia ścieków w Rudniku nad Sanem była budowana jeszcze na początku lat 90. ubiegłego wieku. Na tamte czasy był to obiekt nowoczesny, ale technologia mocno się już zestarzała.
ODSŁONIĘTY RÓW
Skutki tego stanu rzeczy odczuwają mieszkańcy okolicznych domów. Coraz częściej zdarza się, że od oczyszczalni zalatuje smrodem. Najgorzej jest w gorące dni. Zdarza się, że przykry zapach jest wyczuwalny nawet pod znajdującym się kilkaset metrów dalej kościołem.
- Jest to efekt wyboru takiej, a nie innej technologii i wybudowania oczyszczalni w takim kształcie - mówi burmistrz Rudnika nad Sanem Waldemar Grochowski - Jeżeli tam jest odsłonięty odcinek rowu technologicznego, to taki zapach będzie się wydobywał. Takie decyzje zapadły w latach 90. Obecnie możemy to jedynie złagodzić.
Zakład Gospodarki Komunalnej w Rudniku nad Sanem podejmuje już doraźne działania, aby zminimalizować wydobywanie się przykrego zapachu. Jednak całkowite wyeliminowanie fetoru wymaga działań zakrojonych na szerszą skalę.
MILIONY ZŁOTYCH
- Oczyszczalnię trzeba przebudować - wyjaśnia burmistrz Waldemar Grochowski. - W tej chwili trwają prace nad projektem. Szukamy też źródeł finansowania tej inwestycji. Czekamy na ogłoszenie programów, które nas wspomogą, bo według wstępnych ocen, koszt przebudowy oczyszczalni będzie wynosił od 6 do 8 milionów złotych. Gmina nie jest w stanie z własnych pieniędzy przeprowadzić takiego remontu.
- Mamy świadomość, że jest to uciążliwe - dodaje burmistrz. - Jest mi przykro, że mieszkańcy muszą odczuwać ten zapach. Spróbujemy to usunąć. Przygotowywany przez nas remont spowoduje, że wyeliminujemy te zapachy praktycznie do zera, ale nie zapominajmy, że będzie to nadal oczyszczalnia ścieków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?