Świecenie balonów nocą.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Tegoroczne Babie Lato było raczej spotkaniem towarzyskim baloniarzy, nie zaliczało się do Pucharu Polski. Mocną konkurencją były zorganizowane tym samym czasie zawody balonowe we Włocławku. Kwiat polskiego baloniarstwa tam próbował swoich sił.
NAD MIASTEM
Tak więc sukcesem było to, że do Stalowej Woli przyjechało czternaście załóg. Tym razem loty organizowane były tylko nad Stalową Wolą. A że loty balonem są uzależnione od kierunku wiatru, trzeba było wyznaczać takie miejsca startów, aby balon niosło nad miastem, w bezpieczne miejsce do lądowania.
Olbrzymią popularnością cieszyły się stary w centrum miasta. Mieszkańcy mogli na własne oczy zobaczyć jak stawia się balon. Niektórzy byli tak wścibscy, że właściciele balonów musieli ich odganiać, bo chcieli wchodzić do nadmuchanej czaszy. Najpierw powłoki balonów były rozciągane na ziemi. Potem duży wentylator dmuchał powietrze do środka, aż napełniony balon leżał bokiem na ziemi. Dopiero wtedy pilot uruchamiał palnik gazowy i podgrzewał wnętrze balonu. Balon powoli się unosił, ale był trzymany na uwięzi. Kiedy załoga wskoczyła do kosza, pilot dawał czadu, podgrzewał mocniej i balon szybował w powietrze.
ŚWIECĄCE BALONY
Kilkaset osób przyszło na stadion piłkarski, gdzie nocą ośmiu baloniarzy postawiło balony i dało godzinny pokaz świecenia. Podświetlone balony wyglądały naprawdę fantastycznie. Już na pożegnanie w sobotnie popołudnie kilka balonów przepłynęło nad miastem.
Pogoda była wymarzona - świeciło słońce, zza delikatnych chmur wyglądało błękitne niebo, drzewa nabrały kolorów. No i te balony, balony…
Zdjęcie nadesłał czytelnik Jacek Krawczyk.
(fot. Jacek Krawczyk )
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?