Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huta Stalowa Wola wpadła w "mały dołek"

Zdzisław Surowaniec
Szef związku branżowego Jacek Muskała i "Solidarności” Henryk Szostak.
Szef związku branżowego Jacek Muskała i "Solidarności” Henryk Szostak. Zdzisław Surowaniec
Huta Stalowa Wola na trzy miesiące ograniczy pracę do czterech dni w tygodniu. Przez następne trzy miesiące zatrudnieni będą odrabiać wolne i pracować przez sześć dni w tygodniu. Wszystko przez ograniczoną czasowo produkcję. Obciążenie robotami spadło bowiem do dwudziestu procent.

Winnym są kłopoty z otrzymaniem podwozia do armatohaubicy krab. Szesnaście wież do kraba czeka na montaż w hucie, a opóźnienia w dostawie sprzętu do wojska są już dwuletnie.

- To przez producenta podwozi śląski Bumar Łabędy, który nie potrafi je wykonać tak, aby spełniały wymagania, jakich oczekuje wojsko - przypomniał Henryk Szostak, przewodniczący związków zawodowych "Solidarności". Blacha pancerna w krabach pęka, silniki się przegrzewają, do kabiny dostają się spaliny.

Huta Stalowa Wola, w porozumieniu z ministerstwem obrony narodowej, zamówiła więc u koreańskiego Samsunga sprawdzone podwozia do kraba. Pierwszy egzemplarz z zamontowaną wieżą przyjedzie do Stalowej Woli w sierpniu, za nim przyjadą kolejne. I wtedy ma być robota dla pracowników. We wrześniu na kieleckim salonie przemysłu obronnego huta będzie chciała pokazać kraba na koreańskim podwoziu.

W piątek w Hucie Stalowa Wola przebywał minister skarbu państwa Zdzisław Gawlik, któremu podlega zbrojeniówka. Zobaczył jak zakład się rozwija (powstaje tu linia do produkcji długich luf). Kierownictwo i związkowcy usłyszeli, że huta musi się pilnować, aby nie popełnić błędów, bo konkurencja czeka na potknięcia. Błędy mogą wpłynąć na nieterminowe dostawy i niską jakość broni. Konsekwencją może być utrata przez hutę kontraktów na produkcję kraba czy bojowy wóz piechoty.

Jak ma przebiegać ograniczona od maja praca? Kierownictwo zakładu będzie się w tej sprawie układać ze związkowcami. Jedna z wersji mówi, że za czas ograniczonej do czterech dni w tygodniu pracy zatrudnieni dostaną wynagrodzenie takie, jakby pracowali przez pięć dni. Takie same pieniądze dostaną, kiedy będą pracować przez sześć dni.

Muszą na razie zapomnieć o podwyżkach, niepewna jest premia kwartalna. Pełne obciążenie produkcją ma być już w czwartym kwartale, kiedy będzie robota przy krabie. Wtedy też ruszy seryjna produkcja samobieżnej haubicy rak, która ma roczne opóźnienie.

- Huta nie stacza się po równi pochyłej. Wpadliśmy w mały dołek. Czekają nas wyrzeczenia, aby zminimalizować koszty i przeżyć ten czas, przy jak najmniejszych szkodach dla pracowników. Daj Boże, żeby się to udało - tak ocenił kondycję zakładu Henryk Szostak, na piątkowej konferencji prasowej, z udziałem Jacka Muskały - przewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników Huty Stalowa Wola.

Żeby nie siać paniki obaj związkowcy przekonywali: - Nie walczymy o przetrwanie, o życie. Nie jest najgorzej. To nie ten klimat, kiedy hucie groziła upadłość. Wtedy nie było wizji, teraz mamy zamówienia na produkcję wielu wyrobów, z prognozami na długie lata.

Jednak związkowcy zdają sobie sprawę, że Huta Stalowa Wola musi pilnować swoich interesów. Słychać bowiem głosy u unieważnieniu programu produkcji bojowego wozu piechoty, którego liderem ma być huta. Są także tacy, którzy uważają, że lepiej kupić gotową armatohaubicę od Niemców. - Musimy dmuchać na zimne mówią związkowcy. Zdają sobie sprawę, że wiele zamówień, jakie ministerstwo obrony narodowej lokuje w zakładach, ma podtekst polityczny, a lobby śląskie w Sejmie jest zdecydowanie silniejsze od podkarpackiego.

- Jestem osamotniona w komisji obrony w walce o losy HSW - powiedziała poseł Renata Butryn, szefowa sejmowej podkomisji obrony narodowej do spraw modernizacji armii. - Zobowiązuję zarząd Huty do działania niezwykle konsekwentnego i skrupulatnego przy realizacji umów z ministerstwem obrony narodowej - stwierdziła posłanka.

Mimo sporych bieżących problemów, podczas spotkana z ministrem skarbu państwa wszyscy uczestnicy dyskusji zgadzali się co do tego, że perspektywy produkcyjne i biznesowa huta ma bardzo dobre. - Pracownicy chcieliby już tej świetlanej przyszłości skosztować. Palimy się do pracy i umiemy robić rzeczy unikalne w polskim przemyśle - dodał Jacek Muskała, przewodniczący związku branżowego. - Cieszymy się, mogąc przynajmniej współuczestniczyć w modernizacji naszego zakładu - zapewnił Muskała. W minionych dwóch latach Huta Stalowa Wola wydała na inwestycje kwotę znacznie przekraczającą sto milionów złotych.

W roku 2007 obroty Huty Stalowa Wola były na poziomie 17 milionów złotych. Od kilku lat obroty w "hucianym" biznesie wojskowym są ponad dziesięciokrotnie większe i wynoszą blisko 200 milionów złotych. I rosną.

Po przekazaniu wojsku wyrzutni rakiet langusta i armatohaubicy krab, HSW pokazała kolejnego stalowego skorupiaka. To zamontowany na gąsienicach moździerz rak MS-120, wypluwający serią śmiercionośne pociski na odległość do dwunastu kilometrów. Potrafi pędzić na kołach z prędkością 80 km na godzinę, z pełnym bakiem może pokonać 500 km.

Samobieżna haubica krab 155 milimetrów strzela na odległość 40 kilometrów. Jej masa bojowa to to 52 tony. Osiem krabów tworzy moduł bojowy o nazwie regiona. Haubica służy do niszczenia baterii artylerii i artylerii rakietowej, środków pancernych, śmigłowców na lądowiskach, ważnych obiektów wsparcia logistycznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie