Jedynki do wglądu

- Moja siostra zdawała w tym roku egzamin dojrzałości w Zespole Szkół im. ks. Stanisława Staszica w Tarnobrzegu. Otrzymała z pisemnej pracy ocenę niedostateczną. Ani ona, ani rodzice nie mogli zobaczyć pracy, gdyż, jak twierdzi dyrekcja, podobno zostały przesłane do kuratorium - napisała do redakcji, siostra maturzystki. - To bzdura, wszyscy zainteresowani mogli zobaczyć prace, a nawet otrzymać ksero - wyjaśnia Zygmunt Kiciński, dyrektor szkoły.

W tarnobrzeskim Zespole Szkół z prac pisemnych było za-ledwie 12 ocen niedostatecznych. Zaledwie, bowiem w roku ubiegłym było ich 70. Jak mówi dyrektor, wszyscy, którym nie powiodło się, mogli zobaczyć swoje prace.

- Wcześniej musieli tylko napisać podanie - tłumaczy dy-rektor. - Żaden uczeń nie usłyszał, że nie może obejrzeć pracy. Co więcej, w tym roku kurator wydał zarządzenie, że uczniowie mogą otrzymać ksero swoich prac maturalnych.

Decyzję potwierdza Stanisław Rusznica, podkarpacki kura-tor oświaty: - Wydałem zarządzenie na prośbę uczniów i na-uczycieli. Dyrekcja nie ma prawa odmówić uczniowi możliwości obejrzenia pracy.

A jak to wygląda w innych szkołach? W Liceum Ogólno-kształcącym im. Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu na 306 pi-szących były trzy jedynki. - Wszyscy zobaczyli, gdzie popełnili błędy - zapewnia jedna z polonistek.

Podobnie było w Regionalnym Centrum Edukacji Zawo-dowej w Nisku, gdzie na 208 piszących, jedynki otrzymało sześć osób. - Prace oglądali tylko uczniowie, rodzice nie byli zainteresowani - mówi Krzysztof Porcja, zastępca dyrektora centrum. - Pięć jedynek postawili poloniści, jedną geograf. Mło-dzież ma prawo wiedzieć, gdzie popełniła błąd, aby nie powtó-rzyć go w przyszłym roku.

Kurator wyjaśnia, że wszystkie prace pisemne z egzaminu dojrzałości są przechowywane przez rok w szkolnych archi-wach. Do 15 czerwca dyrektorzy szkół muszą wysłać zestawie-nia wystawionych ocen.