Prezydent nie ukrywa, że chciałby, aby część gminy Pysznica znalazła się w granicach Stalowej Woli. To na razie pozostaje marzenie. Pysznica jest przyjaźnie nastawiona do miasta, ale gdyby przyszło uszczuplać jej granice, pewnie doszłoby do pospolitego ruszenia w obronie ojcowizny.
Stalowa Wola ma oficjalnie 63 tysięcy mieszkańców. To o dziesięć tysięcy mniej niż w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Bierze się to nie tylko z mniejszego przyrostu urodzin i emigracji, ale także z tego, ze wiele rodzin przenosi się do domów wybudowanych w sąsiednich gminach. Przez nowy most te wyprowadzki się powiększą.
Budowa mostu może kosztować dobrze ponad 100 mln zł, nawet 150 mln zł. Nie wpłynie na finanse miasta, bo pieniądze wyłożyłaby Podkarpacka Dyrekcja Dróg Wojewódzkich. Dyrekcja zleciła pracowni Promot Consulting opracowywanie programu funkcjonalno-użytkowego inwestycji. Już wiadomo, że do mostu na Sanie zjeżdżałoby się ulicą Szopena na wysokości rozwadowskiej górki. Po przejechaniu mostu wjeżdżałoby się do Chłopskiej Woli. Dziś do Chłopskiej Woli można dojechać naokoło mostem na Sanie od strony Pysznicy lub mostem na Sanie od strony Brandwicy.
Jeśli most powstanie jako część drogi wojewódzkiej, w całości zostanie wybudowany ze środków unijnych, poprzez budżet Urzędu Marszałkowskiego, z nowej unijnej perspektywy 2014-2020. Prezydent już urabia wicemarszałka Zygmunta Cholewińskiego do wsparcia tej inwestycji. Kiedy wicemarszałek odbierał od prezydenta w ubiegłym roku tytuł honorowego mieszkańca Stalowej Woli, obiecał, że zrobi dla miasta wszystko, co będzie tylko mógł. - To czekamy na most - usłyszał od prezydenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
