MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca autobusu PKS: "Przepraszam, choć nic złego nie zrobiłem"

Marcin RADZIMOWSKI
- Nikogo nie uderzyłem, to ja zostałem uderzony kolanem w brzuch - twierdzi kierowca autobusu PKS Tarnobrzeg, nawiązując do artykułu "Pobity czy pobił w autobusie?", opublikowanego we wtorkowym wydaniu "Echa Dnia".

W poniedziałek nie mogliśmy porozmawiać z drugim z kierowców, którzy jechali w piątek na trasie Łódź - Tarnobrzeg, bowiem mężczyzna był w trasie. Porozmawialiśmy z nim we wtorek, wcześniej kierowca złożył oświadczenie do kierowniczki działu przewozów PKS w Tarnobrzegu. Opisał piątkowe zajścia.

Przypomnijmy, że mieszkaniec Tarnobrzega zarzuca kierowcom autobusu pobicie. Zdarzenia miały mieć miejsce na dworcu PKS w Tarnobrzegu. Wcześniej kierowcy mieli w wulgarny sposób zwrócić uwagę szwagierce mężczyzny, że za głośno rozmawia przez telefon w czasie jazdy.

- Przede wszystkim pasażerka rozmawiała nie dziesięć, lecz około 40 minut, co przeszkadzało pasażerom oraz mnie przy prowadzeniu autobusu. Dlatego kolega zwrócił jej uwagę - twierdzi pan Tadeusz, kierowca autobusu.

Mężczyzna dodaje, że po przyjeździe do Tarnobrzega, gdy pasażerowie wysiedli, wtargnął do pojazdu mężczyzna z kobietą i od razu zaczął krzyczeć "gdzie jest ten kierowca z wąsami, któremu przeszkadza rozmowa przez telefon?".

- Kolega odezwał się, że to o nim mowa i zapytał, o co chodzi? Wtedy mężczyzna zaczął nas niecenzuralnie wyzywać, że wysadziliśmy siostrę jego żony w Opatowie, co nas zaskoczyło, bo nawet nie wiedziałem, że ta osoba wysiadła - dodaje pracownik PKS.

Kierowca dodaje, że prosił kilkakrotnie, aby mężczyzna i kobieta opuścili autobus, gdyż chciał rozliczyć się z utargu: - Gdy wstałem od kierownicy, obcy mężczyzna chciał mnie uderzyć ręką w twarz, ale się uchyliłem i uderzył mnie kolanem w brzuch, poleciałem na kierownicę - kontynuuje. - Kolega odciągnął go ode mnie i upadliśmy na przejście dla pasażerów w autobusie. Kazałem koledze wezwać policję i tak zrobił.

Obaj kierowcy nie czują się w tej sprawie winni. Dodają jednak, że - za naszym pośrednictwem - przepraszają zainteresowane osoby, jeśli te poczuły się urażone ich zachowaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie