Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub SLD radnych powiatu stalowowolskiego zawiesił działalność

Zdzisław Surowaniec
Na sesji Rady Powiatu - pierwszy od lewej w pierwszym rzędzie starosta Robert Fila, trzeci Andrzej Wilk, piąty Janusz Perła.
Na sesji Rady Powiatu - pierwszy od lewej w pierwszym rzędzie starosta Robert Fila, trzeci Andrzej Wilk, piąty Janusz Perła. Zdzisław Surowaniec
Zaiskrzyło na lewicy w Stalowej Woli. Trzech radnych powiatowych zdecydowało o zawieszeniu działalności klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Szef powiatowego zarządu SLD Bronisław Tofil dowiedział się o tym tylko dzięki temu, że przypadkiem był na sesji.

Bronisław Tofil, przewodniczący Rady Powiatu SLD:

- Decyzja radnych powiatu o zawieszeniu działalności klubu SLD jest niezgoda ze statutem. Władze powiatowe partii nie zostały bowiem o niej poinformowane. Nie ma kryzysu na lewicy, ale co niektórzy nie dorośli, żeby pełnić pewne funkcje.

Bronisław Tofil był zdumiony, bo nic nie wiedział o zamiarze zawieszenia klubu radnych, w skład którego wchodzą Janusz Perła, Greta Skrzypek i Andrzej Wilk. Ci radni zajmują wysokie stanowiska w samorządzie - Andrzej Wilk jest członkiem zarządu powiatu, a Greta Skrzypek wiceprzewodniczącą Rady Powiatu.

NIEZGODA ZE STATUTEM

Zdaniem Bronisława Tofila, tak jak na powstanie klubu wyraziły zgodę władze powiatowej struktury SLD, tak samo członkowie klubu powinni uzyskać pozwolenie na zwieszenie klubu od władz powiatu. Sprawa jest o tyle ważna, że w powiecie lewica jest w koalicji z Platformą Obywatelską.

- Ta decyzja członków SLD jest niezgodna ze statutem. To uderzenie w starostę Roberta Filę, to wycofanie się z koalicji - ocenia Tofil. Sprawa ma być dyskutowana za trzy tygodnie na powiatowym zjeździe SLD. Być może radnymi zajmie się sąd partyjny.

LIKWIDACJA STANOWISKA

Tofil podejrzewa tylko, że sprawa ma związek z głośnym wystąpieniem związanej z lewicą radnej miejskiej Joanny Grobel-Proszowskiej. 24 lutego, na drugi dzień po śmierci Lucyny Lorenc-Motyki - byłej naczelnik wydziału ochrony środowiska w starostwie, oskarżyła publicznie starostę Roberta Filę, że przyczynił się do tej śmierci.

Radna wspomniała, że kiedy tylko Krystyna Lorenc-Motyka skończyła sześćdziesiąt lat i osiągnęła wiek emerytalny, zostało zlikwidowane jej stanowisko pracy. - Starosta nie znalazł czasu na spotkanie z Krysią, nie dał jej szans na dokończenie ważnych projektów. To bardzo nieeleganckie, niehumanitarne zachowanie starosty Roberta Fili. Krysia nie została nawet powiadomiona o likwidacji jej stanowiska. Ten stres był dla niej wielki. Nie każdy jest odporny na taki stres, na takie podłe traktowanie - mówiła radna.

KOALICJA TRWA

Andrzej Wilk bardzo niechętnie daje się namówić na rozmowę na ten temat. - Nie ma mowy o zerwaniu koalicji z PO - stwierdził. Powiedział, ze decyzja o zawieszeniu działalności klubu SLD jest tylko symbolem. - To tylko sygnał, że nie zgadzamy się z oceną radnej, która jest ikoną lewicy i zrzuca winę za śmierć koleżanki na starostę, nie podoba nam się też, że w tej sprawie nie wypowiedział się zarząd SLD - powiedział.

- Zawieszając klub radnych chcieliśmy się wyciszyć. Nad tą śmiercią wytworzyło się dużo pytań i trzeba na nie spokojnie poszukać odpowiedzi - stwierdził Andrzej Wilk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie