MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koci problem przy przedszkolu w Tarnobrzegu

Klaudia TAJS [email protected]
Koty przy piątce były bardzo ufne i chętnie podchodziły do ludzi.
Koty przy piątce były bardzo ufne i chętnie podchodziły do ludzi. Klaudia Tajs
Rodzice bali się o zdrowie dzieci, więc usunięto prowizoryczny zwierzyniec z przedszkolnego ogrodu

Maluchy z Przedszkola numer 5 w Tarnobrzegu, jako jedyne w mieście nie mogą korzystać z ogromnej piaskownicy i cieszyć się z w pełni z uroków ogrodu. Wszystko przez koty, które zadomowiły się w części ogrodu.

Ostatnio jeden z rodziców zwrócił uwagę, że koty gubią sierść, a to może świadczyć, że są chore. Ponadto przez systematyczne dokarmianie koty zadomowiły się i rozmnożyły, i coraz odważniej spacerują po ogrodzie. Sprawą zajął się tarnobrzeski Sanepid, który ze względu na bezpieczeństwo dzieci, wydał decyzję o odgrodzeniu części placu zabaw w ogrodzie. Wydał także zalecenia dla dyrekcji placówki. Działania musiały być podjęte szybko, ze względu na bezpieczeństwo maluchów.

- Przy bezpośrednim kontakcie dziecka z chorym zwierzęciem, poprzez podrapanie, kontakt ze śliną czy pogryzienie mogą być narażone na wiele chorób - tłumaczy Małgorzata Dąbek, koordynator do spraw higieny dzieci i młodzieży Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnobrzegu. - To wścieklizna, tężeć, choroba kociego pazura. Sierść zwierzęca jest czynnikiem alergizującym, dlatego należy wyeliminować wszelkie źródło alergenów.

Problem zgłoszono prezydentowi miasta, który wydał decyzję o usunięciu prowizorycznej budki i zlokalizowanego w krzakach na terenie przedszkola siedliska. Likwidację nadzorowała pracownica urzędu miasta, która zapewniła, że koty zostaną przewiezione do weterynarza, z którym miasto podpisało umowę. Kocice zostaną wysterylizowane, samce wykastrowane. Wszystkie koty łącznie z młodymi, trafią do adopcji.
Akcję wyłapywania kotów powierzono wolontariuszom i członkom Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Ogród świętego Franciszka.

- Wydaliśmy dodatkowe klucze dla stowarzyszenia, aby w godzinach popołudniowych z pomocą wolontariuszy mogli wyłapać koty - tłumaczy Wanda Kozak.

Małgorzata Dąbek, koordynator do spraw higieny dzieci i młodzieży z tarnobrzeskiego Sanepidu twierdzi, że akcja przeprowadzki kotów powiedzie się tylko pod jednym warunkiem. - Czynnik leży w człowieku. Jeśli zwierzęta są dokarmiane i stwarza się im warunki do bytowania, one tam pozostaną - ostrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie