MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny konflikt w szpitalu w Stalowej Woli. Dyrektor odmówił przyjęcia na staż syna lekarza

Zdzisław SUROWANIEC surowaniec@echodnia
Szpital w Stalowej Woli jest miejscem, do którego garną się młodzi lekarze.
Szpital w Stalowej Woli jest miejscem, do którego garną się młodzi lekarze. Zdzisław Surowaniec
Dyrektor szpitala w Stalowej Woli odmówił przyjęcia na staż podyplomowy absolwenta akademii medycznej. - Powodem jest jego ojciec Witold Korczyński, który jako przewodniczący związku zawodowego lekarzy angażuje rodzinę w konflikty ze szpitalem - wyjaśnił dyrektor szpitala Roman Ryznar.

- Na Podkarpaciu jest kilkadziesiąt szpitali, w okolicy Stalowej Woli sześć. Jest w czym wybierać. Ostrzegałem Okręgową Izbę Lekarska, aby nie kierowali tego absolwenta na staż do szpitala w Stalowej Woli - tłumaczy dyrektor Roman Ryznar.

LEKARZ-ZWIĄZKOWIEC

- Podyplomowy staż lekarski to nic innego jak normalny angaż na stanowisko lekarza - wyjaśnia dyrektor. Jego obawy dotyczą tego, że przyjęcie do szpitala syna lekarza-związkowca, który kwestionuje prawidłowość zarządzania szpitalem i zgodność z prawem wydawanych aktów wewnętrznych oraz zawieranych umów, skonfliktuje jeszcze mocniej środowisko medyczne.

Dyrektor twierdzi, że miał już przedsmak tego, co mogłoby się stać, gdyby przyjął syna. Na jednej z sesji Rady Powiatu, gdzie była poruszana trudna sytuacja finansowa szpitala, zjawił się jako przewodniczący związku zawodowego lekarzy Witold Korczyński z żoną i synem.

- Kiedy mówiłem o zagrożeniu upadłością szpitala i planami jego ratowania, widziałem ironiczny uśmiech na twarzy syna doktora Korczyńskiego - wspomina Ryznar. Ale zastrzega, że nie miało to wpływu na decyzję odmowy przyjęcia.

TROSKA O SZPITAL

Zdaniem dyrektora działalność związkowa Witolda Korczyńskiego doprowadziła do radykalnego zróżnicowania środowiska szpitala. - Tym samym atmosfera stworzona przez przewodniczącego nie będzie sprzyjała prawidłowości realizacji programu stażu podyplomowego przez jego syna - ocenił dyrektor.

W konflikt wciągnięty został prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Maciej Hamankiewicz. W liście do starosty stalowowolskiego i wojewody poprosił o podjęcie natychmiastowych działań "z powodu rażącego naruszenia prawa". Starosta już stwierdził, że nie wnika w decyzje personalne dyrektora, bo to należy do jego kompetencji. Na pytanie skierowane do rzecznika wojewody, jakie jest jej zdanie, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

- Odpowiadam za spokój w szpitalu. Moja decyzja jest podyktowana troską o ten spokój, który jest podstawą realizacji misji szpitala, czyli jak najlepszego leczenia chorych - stwierdził dyrektor szpitala Roman Ryznar. Doktor Witold Korczyński poproszony o komentarz, stwierdził: - Komentarza nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie