Niżańscy kupcy będą protestować przeciw lokalizacji trzech sklepów wielkopowierzchniowych w mieście. Wczoraj pod oficjalnym protestem do burmistrza i radnych podpisało się 40 właścicieli sklepów. Zapowiedzieli także zaskarżenie uchwały do wojewody.
Na ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy w Nisku radni podjęli uchwałę zmieniającą plan zagospodarowania terenu. W konsekwencji tej zmiany na terenie gminy dodano trzy miejsca w których mogą powstać sklepy wielkopowierzchniowe. Pierwszy z nich miał powstać na osiedlu Tysiąclecia, kolejne przy byłych zakładach mięsnych i ulicy Szklarniowej. Już podczas sesji przeciw takim inwestycjom ostro zaprotestowali radni Ligi Polskich Rodzin. Wczoraj do protestu przyłączyli się także miejscowi kupcy.
Pospolite ruszenie
- Dziwi nas fakt, że uchwałą podjęta przez Radę Miasta, choć kontrowersyjna i budząca zastrzeżenia została tak szybko wprowadzona na sesję - żali się Bożena Mokszyńska, właścicielka sklepu "Groszek" w Nisku. - Do tego nikt nie zapytał sie nas o zdanie. Stoimy w przeddzień upadku, a może nawet likwidacji naszych sklepów. To one są najczęściej źródłem dochodów naszych rodzin, w które niejednokrotnie "wpompowaliśmy" oszczędności całego życia. Badania wskazują, że utworzenie jednego miejsca w sklepie wielkopowierzchniowym powoduje likwidację od 5 do 7 stanowisk pracy.
Na wczorajsze spotkanie przyszło ponad 40 przedsiębiorców z niżańskiej gminy. Wszyscy opowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu do miasta trzech sklepów wielkopowierzchniowych.
Walka o życie
- To jest dla nas walka o życie i przetrwanie - powiedziała nam właścicielka osiedlowego sklepu spożywczego. - Będziemy zbierać podpisy w naszych sklepach, aby zatrzymać te zmiany. Oburzające jest to, że przed podjęciem uchwały nikt nas nie zapytał o zdanie. Na pewno będziemy ją skarżyć do wojewody.
Kupcy zdecydowali, że będą zawiązywać stowarzyszenie, które ułatwi im reprezentowanie ich przed władzami miasta. Wczoraj protest w sprawie uchwały trafił na biurko burmistrza.
Nie było potrzeby
- Zmiany w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym gminy dotyczą prywatnych gruntów - odpowiada na to Julian Ozimek, burmistrz Niska. - O zmiany wystąpili ich właściciele i nie miałem innego wyjścia jak przygotować uchwałę. W przypadku właściciela działki pomiędzy ulicą Sandomierską a Tysiąclecia, określił on, że będzie tam pawilon samochodowy oraz punkty usługowe. Pozostali nie określili jaka działalności będzie prowadzona. Moim zdaniem w sprawie uchwały nie musieliśmy pytać kupców o opinię. Oczywiście mogą się odwoływać od wojewody i mają do tego pełne prawo.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?