Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy depresje, bo żyjemy w trudnych czasach

Grzegorz LIPIEC
Choroba może też narastać powoli. Z dnia na dzień masz coraz mniej chęci do działania. Nic cię nie cieszy.

Powszechna choroba

Powszechna choroba

Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia już wkrótce depresja stanie się najbardziej rozpowszechnioną chorobą na świecie. Przy prawidłowym leczeniu w 65-80 procent przypadków depresja ustępuje. Niestety, równocześnie 50-60 procent chorych nie korzysta z pomocy lekarzy.

Depresja to coś więcej niż chwilowy smutek. Ale żeby ją zdiagnozować, nie wystarczy kierować się liczbą swoich "złych dni" w kalendarzu. Problem zaczyna się wtedy, gdy przygnębienie utrudnia nam normalne funkcjonowanie. Nawet zwykłe czynności w pracy i w domu zaczynają człowieka przerastać.
Specjaliści alarmują. Z roku na rok zwiększa się liczba osób, które cierpią na depresję.

CZYM JEST DEPRESJA?

Człowiek skarży się na bóle głowy, bóle w klatce piersiowej, skacze mu ciśnienie, nie może spać, często się poci. Idzie więc po pomoc do internisty. Ten robi wszelkie badania i okazuje się, że fizycznie choremu nic nie dolega. Więc dlaczego jest chory? Bo tak właśnie może się objawiać depresja. Typowo fizjologicznymi dolegliwościami. Dopiero później, przy dokładnym wywiadzie i wykluczeniu fizycznego schorzenia, okazuje się, że to jest depresja.

Depresja może też od razu dać znać objawami psychicznymi: ciągłe zmęczenie, niechęć do życia, kłopoty z zasypianiem, ciągłe lęki, poczucie strachu i zagrożenia. Innymi słowy: nic mi się nie chce, nawet najprostsza czynność sprawia mi problemy. Człowiek chory na depresję w garść się nie weźmie i doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

- Depresja zawsze była obecna w naszym społeczeństwie. Tylko teraz zwiększyła się świadomość na jej temat i ludzie częściej trafiają do specjalistów - wyjaśnia Bogdan Stangrodzki, psychiatra ze Stalowej Woli.

BOIMY SIĘ

Według szacunków stalowowolskiego psychiatry co czwarta kobieta i co dziesiąty mężczyzna cierpią na depresję. Rocznie popełnianych jest około pięciu tysięcy samobójstw.

- Skąd ta liczba? Często się zdarza, że samobójstwo jest spowodowane depresją - tłumaczy Bogdan Stangrodzki. - Trzeba pamiętać, że wyróżnia się różne rodzaje depresji, a jej przebieg jest uzależniony od indywidualnych predyspozycji.

Dlaczego wpadamy w depresję? Bo na każdym życiowym kroku boimy się czegoś. Utraty pracy, wpadamy w kłopoty finansowe, mamy problemy rodzinne. Wszystko to ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia psychicznego. Ktoś jest bardziej odporny psychicznie, a inny załamuje się i popada w depresję.
PO POMOC

Prawdziwa depresja to nie depresja jesienna, nie jest to także przesilenie wiosenne, z którym pacjent może sobie poradzić sam. Tu nie pomogą ziołowe herbatki czy tabletki, korzystanie ze światła, pójście do kina, fryzjera, kosmetyczki. Tu musi już w grę wkroczyć specjalistyczna farmakologia.

- Prawdziwą depresję zaczyna się leczyć właśnie tabletkami, dopiero później można mówić o jakiejś psychoterapii czy poprawianiu nastroju - tłumaczy Bogdan Stangrodzki. - Współczesna medycyna dysponuje bardzo dobrymi lekami, bez działań ubocznych, senności, otępienia, zobojętnienia, a przede wszystkim uzależnienia.

Dlatego nie powinno się w sytuacji kryzysowej rezygnować z pomocy psychiatry. - Ważne jest wsparcie rodziny i najbliższych. W końcu to rodzina najlepiej zna chorego - opowiada stalowowolski psychiatra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie