Paweł Kotwica: *Jesteście o jeden mały kroczek od sukcesu, jakiego w polskiej piłce ręcznej nie było, awansu do najlepszej czwórki mistrzostw Europy.
Mateusz Jachlewski: - Na meczu z Czechami koncentrujemy się tak samo, jak na każdym innym, traktujemy go tak samo, jak pozostałe mecze grupowe.
*Jakiego typu przeciwnikiem są Czesi? Graliście z nimi niedawno na turnieju w Polsce, wygrywając jednym golem.
- Akurat nie grałem w tamtym meczu, miałem drobną kontuzję. To, co Czesi pokazali tutaj w meczu ze Słowenią budzi szacunek. Do przerwy wygrywali dziewięcioma bramkami. Ganiali szybko piłkę do przodu, dobrze bronili bramkarze. Ta drużyna ma czterech wysokich osiłków w środku obrony, których ciężko przerzucić.
*Na kilku poprzednich dużych imprezach były narzekania, że nasza reprezentacja mało gra skrzydłami. Teraz te pozycje są bardziej wykorzystywane i zdobywacie trochę bramek.
- Ja mam trochę pecha, bo w sumie trzy razy trafiłem w słupki i poprzeczkę. Rzeczywiście, gramy więcej skrzydłami, ale gramy też z kołem i drugą linią. Z turnieju na turniej jesteśmy coraz bardziej zespołowi, wszyscy grają bardzo dobrze, mamy wyrównany skład. Gramy konsekwentnie w obronie i w ataku, pod każdego przeciwnika troszeczkę inaczej, Naszych zawodników nie ma w czołówce klasyfikacji strzelców, ale wolę, żeby ich tam nie było, ale żebyśmy wygrywali do końca turnieju. Co z tego, że mielibyśmy jakiegoś jednego lidera, który waliłby po 15 bramek w meczu, skoro ten mecz byłby przegrany.
*Czesi, z którymi gracie we wtorek, mają dwóch takich liderów, Filipa Jichę, który z czterdziestoma bramkami jest jak na razie najskuteczniejszym graczem mistrzostw Europy, i Jana Filipa. Myślisz, że od ich zatrzymania będzie zależało wasze zwycięstwo?
- Jeśli się będziemy koncentrowali w obronie tylko na tych dwóch zawodnikach, to nic nam to nie da, bo inni też potrafią rzucać. Ale na pewno trzeba będzie spróbować, aby Jicha rzucił nam mniej bramek, niż w poprzednich meczach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?