MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matka 17-latki żałuje, że kiedyś wybaczyła sprawcy śmiertelnego wypadku, w którym zginęła jej córka

Marcin RADZIMOWSKI
Dariusz K. w 2008 roku został skazany prawomocnie na osiem lat pozbawienia wolności. Od roku jednak przebywa poza więziennymi murami.
Dariusz K. w 2008 roku został skazany prawomocnie na osiem lat pozbawienia wolności. Od roku jednak przebywa poza więziennymi murami. Marcin Radzimowski
- Od roku chodzi na wolności, choć wyroku sądu nie wykonuje. Mnie we wsi potępiono. Mówią, że mu wybaczyłam, bo wzięłam pieniądze za "skórę córki" - tłumi łzy Danuta Rzeszut z Rozalina (powiat tarnobrzeski).

Jej 17-letnia córka zginęła, potrącona przez pijanego kierowcę, który później uciekł z miejsca wypadku.
Ta tragedia w październiku 2007 roku wstrząsnęła całym regionem. W Rozalinie ford tourneo z impetem uderzył w dwie 17-latki stojące na poboczu lub skraju jezdni i nie zatrzymując się, pojechał dalej. 17-letnia Agnieszka Rzeszut zginęła na miejscu, lekko ranna została jej koleżanka Joanna. Dziewczyna przeszła załamanie nerwowe po tym, co się stało.
Sprawcę bardzo szybko zatrzymano - 31-letni Dariusz K. z pobliskich Kaczaków uciekł, bo był pijany. Samochód ukrył u swojej dziewczyny, która w czasie wypadku jechała za nim innym autem. Widziała potrącenie, ale też się nie zatrzymała.

UWIERZYŁA, ŻE ŻAŁUJE

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu wydał wyrok: osiem lat pozbawienia wolności, prawo jazdy zabrane na osiem lat (liczone po odbyciu kary więzienia), 50 tysięcy złotych dla rodziców 17-latki tytułem zadośćuczynienia. Wyrok utrzymał w mocy sąd drugiej instancji.
- Bardzo mi przykro, bo osiem lat to długo. Życia mojej córce już i tak nic nie zwróci. Przykro mi Darek, ale mam nadzieję, że kiedyś porozmawiamy, może wcześniej niż ci się wydaje - mówiła tuż po wyroku Danuta Rzeszut, mama nieżyjącej Agnieszki.

Dziś kompletnie rozbita psychicznie kobieta żałuje tamtych słów. Żałuje, że uwierzyła w skruchę i żal sprawcy śmierci jej córki. Wspomina, jak po wypadku (a przed procesem) otrzymała na święta Bożego Narodzenia list od Dariusza K., w którym przepraszał za to, co zrobił. Był też dołączony opłatek.
- Teraz wiem, że to była tylko gra pod publikę, żeby adwokat mógł linię obrony przyjąć w sądzie - szlocha pani Danuta. - Po wyroku mnie we wsi potępiono. Mówią, że mu wybaczyłam, bo wzięłam pieniądze za "skórę córki". A on do dzisiejszego dnia nawet jednego grosza nie zapłacił z tych 50 tysięcy, które sąd orzekł. Syn i mąż za granicą pracują, żeby na życie było.

OD ROKU NA WOLNOŚCI

Swoją gorycz pani Danuta wylała kilka dni temu w tarnobrzeskim sądzie, podczas posiedzenia w sprawie mało istotnych dowodów rzeczowych. Choć ten sąd nie jest władny decydowania o wykonalności wyroku, sędzia cierpliwie wysłuchał kobiety. Do protokołu zapisano też jej słowa.
- Od roku Dariusz K. jest na wolności, ma przerwę w wykonaniu kary. Pytam, jakim prawem, skoro nie respektuje wyroku sądu? - mówiła rozgoryczona kobieta. - Ani złotówki, ani nawet grosza nie widziałam na oczy tytułem zadośćuczynienia za śmierć córki. On jest w domu, pracuje na czarno na budowie w Mielcu. Nigdy nie przyszedł do mnie, nie przeprosił, nie wyraził skruchy. Opłatka też już nie było, bo po wyroku już nie ma co wysyłać.

Rzeczywiście, skazany Dariusz K. od 8 stycznia 2010 roku przebywa na przerwie w odbywaniu kary. Najpierw na cztery miesiące, później na kolejne miesiące. W sumie uzbierał się już rok. Przerw w "odsiadce" udzielił mu Sąd Penitencjarny (Sąd Okręgowy w Rzeszowie, gdyż w tamtejszym zakładzie karnym ostatnio przebywał).

W uzasadnieniu decyzji o udzieleniu przerw czytamy, że skazany chce pomóc rodzicom w dokończeniu remontu domu i pracach w gospodarstwie. Rodzice bowiem są chorzy i na rencie, sami nie dadzą rady dokończyć remontu.
- Sąd może udzielić w tym przypadku przerwy w wykonaniu kary maksymalnie na okres jednego roku łącznie. To jest więc ostatnia przerwa - poinformował panią Danutę sędzia Marek Wójcik z SR w Tarnobrzegu podczas posiedzenia sądu kilka dni temu.
Ostateczny termin pobytu Dariusza K. poza murami zakładu karnego mija dokładnie dzisiaj - 8 stycznia 2011 roku. Następnego dnia powinien więc stawić się w zakładzie karnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie