MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młoda tarnobrzeżanka postawiła na nową dyscyplinę sportu. Trenuje bikini fitness

Piotr SZPAK
W swoim pierwszym występie Agnieszka - w czerwonym kostiumie, zaprezentowała się z bardzo dobrej strony.
W swoim pierwszym występie Agnieszka - w czerwonym kostiumie, zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Archiwum prywatne
Agnieszka Chmielewska z Integracji Tarnobrzeg zaliczyła udany występ w zawodach nowej dyscypliny sportu bikini fitness i marzy o wielkich sukcesach.

Agnieszka Chmielewska

Lata pływania i ostatnie treningi zrobiły swoje i 19-letnia tarnobrzeżanka imponuje piękną sylwetką.

Lata pływania i ostatnie treningi zrobiły swoje i 19-letnia tarnobrzeżanka imponuje piękną sylwetką. Archiwum prywatne

Lata pływania i ostatnie treningi zrobiły swoje i 19-letnia tarnobrzeżanka imponuje piękną sylwetką.
(fot. Archiwum prywatne)

Agnieszka Chmielewska

Ma 19 lat, jest uczennicą klasy maturalnej w zespole Szkół imieniem Stanisława Stasica w Tarnobrzegu. Uprawianie sportu rozpoczęła od pływania w tarnobrzeskim Delfinie, specjalizując się w stylu klasycznym. Przed rokiem zaczęła uprawiać kulturystykę, szybko przeszła do fitness.

Zdaniem prezesa Integracji Tarnobrzeg Sławomira Wiatrowskiego w Tarnobrzegu pojawił się talent, który za kilka lat może zdobywać laury na najpoważniejszych światowych imprezach w nowej dyscyplinie sportu liczącej sobie zaledwie cztery lata bikini fitness.

Mowa o talencie dziewiętnastolatki z Tarnobrzega Agnieszki Chmielewskiej, która rok temu na dobre trafiła z basenu do siłowni Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i postanowiła inaczej popracować nad swoją sylwetką.

PŁYWAŁA ŻABKĄ

Agnieszka przez cztery lata, w czasie uczęszczania do szkoły podstawowej uprawiała pływanie. Specjalizowała się w stylu klasycznym, a reprezentując barwy tarnobrzeskiego Delfina wielokrotnie stawała na podium różnego rodzaju zawodów. Uzupełnieniem treningów pływackich były zajęcia na siłowni. Coraz bardziej je lubiła. Pewnego dnia postanowiła dokonać zmiany w swoim sportowym życiu i zamiast pływania uprawiać kulturystkę. Szybko jednak przeszła do nowej dyscypliny sportu bikini fitness. Dobrze trafiła, bo w tarnobrzeskim klubie kulturystykę uprawia zaliczana do krajowej czołówki Agata Dziekan. Od starszej koleżanki mogła czerpać doświadczenie. Czas mijał a sylwetka tarnobrzeżanki robiła się coraz ładniejsza, aż w końcu prezes klubu Sławomir Wiatrowski oraz trener Andrzej Rękas podjęli decyzję o wysłaniu tarnobrzeżanki na pierwsze poważne zawody. Były nimi rozegrane w niedzielę w Ostrowi Mazowieckiej Ogólnopolskie "debiuty kulturystyczne". Nie było żadnego podziału na kategorie, wszystkie 26 dziewcząt wystartowało w konkurencji open.

- Jadąc na te zawody miałam ogromną tremę, nic nie spałam, dzień wcześniej o godzinie 18 wypiłam ostatni łyk wody, później nie wolno mi były napić się nawet kropli. Chodziło o to by pod skórą nie było wody, dzięki czemu mięśnia są lepiej widoczne. Stres był ogromny - wspomina.

PIĘKNY SEN

W minionych latach w "debiutach kulturystycznych" rywalizowało ze sobą kilkanaście kobiet. W tym roku było ich aż 26, Agnieszka była w tym gronie prawie najmłodsza, mniej lat od niej miała tylko jedna zawodniczka. Marzenia o miejscu w "20" wydawały się być trudne do zrealizowania. Skończyło się rewelacyjnie bo na 10 miejscu, a bardzo mało brakowało by Agnieszka zakwalifikowała się do finałowej "szóstki".

- Nawet nie rozpaczaliśmy, że nie ma finału. Byliśmy wniebowzięci, że tak dobrze poszło. Potwierdziło się, że piękna kariera stoi przed naszą zawodniczka otworem. Wiele osób gratulowało nam i nie chciało uwierzyć, że to jej pierwsze zawody w życiu.

Agnieszka osiągnięty wynik i wszystko to co przeżyła na pomoście wspomina jak piękny sen, ale w tym śnie była jedna mrożąca krew w żyłach chwila.

DZIURA W PODŁODZE

Po wejściu na scenę tarnobrzeżanka opanowała stres, wszystko szło w dobrym kierunku, aż w pewnej chwili…
- Nie mogłam wykonać komendy jury dotyczącej skrętu w prawo. Nie mogłam wykonać ruchu nogą. W pewnej chwili zobaczyłam, że szpilka od obcasa wpadła w małą dziurę w podłodze. Akurat musiałam szpilką trafić na tę lukę. Dziewczyny zauważyły, że zaczęłam wykonywać nerwowe ruchy, szybko kucnęłam i wyrwałam buta z tej dziury. Wtedy już wiedziałam, że musi być dobrze, ale co się strachu najadłam to długo nie zapomnę - mówi.

Agnieszkę w Ostrowi Mazowieckiej dopingowali: prezes, trener, rodzice oraz siedmioletni brat Bartek, dla którego obecność na zawodach i oglądanie występu siostry było wielkim przeżyciem.

- Bartuś w drodze powrotnej usnął, a ja nie dałam rady zamknąć oczu przez kilka godzin. Wszystko to jeszcze raz przeżywałam, cieszyłam się - mówi.

Największą radość Agnieszce sprawiły komplementy od siedzącego na trybunach chłopaka Czarka, który jest w szkole wojskowej w Warszawie, ale na zawody przyjechał.

Prezes Integracji Tarnobrzeg Sławomir Wiatrowski jest dumny ze swojej podopiecznej.
Prezes Integracji Tarnobrzeg Sławomir Wiatrowski jest dumny ze swojej podopiecznej. Archiwum prywatne

Prezes Integracji Tarnobrzeg Sławomir Wiatrowski jest dumny ze swojej podopiecznej.
(fot. Archiwum prywatne)

WAŻNE SŁOWA

Czarek początkowo był bardzo przeciwny uprawianiu przez Agnieszkę fitness bikini. Nie chciał się dzielić widokiem ciała swojej dziewczyny z innymi facetami. Ale zrozumiał, że to nic złego. - Kiedy powiedział mi, że pięknie wyglądałam, a on był dumny to była to dla mnie większa nagroda niż to dziesiątce miejsce - mówi.

Za miesiąc mistrzostwa Polski. Tarnobrzeżanka chce w nich wystartować i zająć przyzwoite miejsce. Marzenia o medalu gdzieś tam pojawiają się w głowie, ale spokojnie, nie od razu Kraków zbudowano. Agnieszka trenuje od trzech do pięciu razy w tygodniu po dwie godziny. Do tego stosuje specjalna dietę polegającą na to, że może jeść pięć posiłków dziennie i to tylko o wyznaczonej porze. Dlatego idąc do szkoły zabiera jedzenie w specjalne pojemniki. Dieta jest w dużym stopniu rygorystyczna. Agnieszka przekonuje, że 50 gramowy filet z kurczaka polany sosem lnianym jest wystarczającym posiłkiem, żeby trenować na siłowni. Trudno w to uwierzyć, ale tak jest. Nie ma mowy o słodyczach, smażonym mięsku czy herbacie lub kawie z cukrem. Zresztą słodycze to słowo zakazane w jej fitnessowym życiu.

- Czasami jest ciężko, ale po zawodach w Ostrowii Mazowieckiej to sobie zaszalałam. Był kawałek pizzy, trochę kebaba i słodzona kawa, och jak ona smakowała! - zachwyca się tarnobrzeżanka i rozpoczyna kolejną miesięczną dietę. Wszak teraz przed nią nie tylko mistrzostwa Polski, a później matura. W obu chce wypaść jak najlepiej.

Ze swoim chłopakiem Cezarym Ramsem poznali się na tarnobrzeskim basenie, oboje pływali w Uczniowskim Klubie Sportowym Delfin Tarnobrzeg.

Ze swoim chłopakiem Cezarym Ramsem poznali się na tarnobrzeskim basenie, oboje pływali w Uczniowskim Klubie Sportowym Delfin Tarnobrzeg. Archiwum prywatne

Ze swoim chłopakiem Cezarym Ramsem poznali się na tarnobrzeskim basenie, oboje pływali w Uczniowskim Klubie Sportowym Delfin Tarnobrzeg.
(fot. Archiwum prywatne)

Jesienny spacer z 1,5-rocznym bratem Michałem w tarnobrzeskim parku dzikowskim.
Jesienny spacer z 1,5-rocznym bratem Michałem w tarnobrzeskim parku dzikowskim. Archiwum prywatne

Jesienny spacer z 1,5-rocznym bratem Michałem w tarnobrzeskim parku dzikowskim.
(fot. Archiwum prywatne)

Trener tarnobrzeskiego klubu Andrzej Rękas liczy na sukcesy Agnieszki w najbliższej przyszłości.

Trener tarnobrzeskiego klubu Andrzej Rękas liczy na sukcesy Agnieszki w najbliższej przyszłości.
Archiwum prywatne

Trener tarnobrzeskiego klubu Andrzej Rękas liczy na sukcesy Agnieszki w najbliższej przyszłości.

(fot. Archiwum prywatne)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie