Dzień w dzień do młodzieżowych biur pracy na Podkarpaciu zgłasza się około 100 osób w poszukiwaniu wakacyjnego zarobku. Dzieci i młodzież na wakacyjną nudę mają lekarstwo w postaci pracy zarobkowej oraz wolontariatu. Praca to również sposób na odciążenie finansowe swoich rodziców.
Codziennie po pracę do biura zagląda kilkudziesięciu młodych mieszkańców z Tarnobrzega i sąsiednich miejscowości. Do rzeszowskiego biura przychodzi nawet do 50 osób dziennie. Jednak większość musi odejść z kwitkiem, bo ofert jest znacznie mniej niż przed rokiem, a pracodawcy nie chcą zatrudniać nieletnich.
Młodzieżowe Biuro OHP przy ulicy Moniuszki organizuje pracę dla młodych mieszkańców z powiatu tarnobrzeskiego, stalowowolskiego i niżańskiego. Zainteresowanych pracą sezonową przybywa z każdym dniem. - Młodzież zaczęła pojawiać się z chwilą zakończenia matur - mówi Małgorzata Kwasek, zajmująca się pośrednictwem pracy. - Są dni, kiedy przychodzi 10 osób. Są i takie, kiedy 20. Wpływa na to wiele czynników, między innymi pogoda.
DO TOWARU, ULOTEK, NA WARZYWA I OWOCE
Małgorzata Kwasek, zastrzega, że tarnobrzeski rynek pracy dla młodych ludzi szukających zatrudnienia w okresie wakacji nie jest zadowalający. Po kilka ofert zgłaszają sklepy potrzebujące osób do wykładania towaru i roznoszenia ulotek. Zdarzają się także oferty na stanowisko kasjer-sprzedawca.
Ofert od pracodawców z każdym dniem przybywa. Jednak nadal jest ich zbyt mało, by sprostać zapotrzebowaniom naszego rynku. Dlatego pracownicy Młodzieżowego Biura OHP, za naszym pośrednictwem apelują do rolników, przedsiębiorców i właścicieli sklepów, by nie obawiali się zatrudniać w okresie wakacji młodych ludzi, którzy chcąc zarobić na własne wydatki, nie stronią od pracy.
Inną kategorię ofert stanowią propozycje zgłaszane przez właścicieli gospodarstw ogrodniczych i rolnych. Ci pracodawcy uaktywnią się w drugiej połowie lipca, kiedy brakuje rąk przy zbiorze malin, porzeczek, wiśni czy nawet ogórków. W tym roku, z powodu powodzi z grafika stałych pracodawców posiłkujących się przy zbiorach młodzieżą, wypadło kilku rolników.
POMOC RODZICOM
Jak się okazuje pracować chcą również coraz młodsi. Do hufców pracy zgłaszają się już nawet 14-latkowie. Tutaj główną przeszkodą w zatrudnieniu jest mnóstwo formalności: zgoda inspektora pracy, rodziców, dyrektora szkoła oraz lekarza medycy pracy.
Zwykle ci najmłodsi decydują się na pomoc swoim rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego i na przykład handlują warzywami oraz owocami na placach targowych, albo też trudnią się zbieractwem i to od nich kupujemy leśne owoce przy ruchliwych trasach samochodowych. Zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczają na wakacyjne przyjemności, odciążając nieco finansowo swoich rodziców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?