Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modlitwa za zesłańców Sybiru

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Za chórami przewodniczący Koła Związku Sybiraków Zbigniew Paszkiewicz przemawia na początku Mszy świętej
Za chórami przewodniczący Koła Związku Sybiraków Zbigniew Paszkiewicz przemawia na początku Mszy świętej Zdzisław Surowaniec
W kościele Bożego Miłosierdzia „Źródło” w Stalowej Woli odprawiona została w niedzielę msza święta upamiętniająca rocznicę masowej deportacji Polaków na Sybir w lutym 1940 roku. W nabożeństwie udział wzięli członkowie koła Związku Sybiraków, władze miasta, parlamentarzyści, poczty sztandarowe, wierni parafii świętego Floriana.

Zbigniew Paszkiewicz, przewodniczący Koła Sybiraków zapowiedział: - W czasie Mszy świętej będziemy się modlić za zesłańców polskich zmarłych na Syberii oraz po powrocie do Polski. Bo bez pamięci nie ma tożsamości narodu. W dzisiejszy mroźny dzień pamięć nasza biegnie do jakże tragicznej daty 10 lutego 1940 roku. Jakże to odległa data dla wielu młodych! Dla nas, członków koła Związku Sybiraków w Stalowej Woli, zesłańców syberyjskich, ta data to bolesna rana w naszej pamięci.

Jak Zbigniew Paszkiewicz przypomniał, 10 lutego 1940 roku to dzień pierwszej z czterech masowych deportacji na Syberię polskich rodzin, wysyłki z ziem polskich zajętych w 1939 roku przez Związek Sowiecki. Ziemie te zostały zajęte na mocy układu przyjaźni Hitlera ze Stalinem. - Był to czwarty rozbiór Polski - stwierdził przewodniczący Sybiraków. Dodał, że 10 lutego, w warunkach srogiej zimy, kiedy mróz dochodził do minus czterdziestu stopni, wywożono na Syberię polskie rodziny w bydlęcych, zakratowanych wagonach. Wywieziono 220 tysięcy osób, w większości kobiety i dzieci. Mężczyźni bowiem, mężowie i ojcowie, byli już w więzieniach sowieckich.

- Te wywożone na Syberię kobiety i dzieci deportowano tylko dlatego, że byli Polakami. To był program niszczenia narodu polskiego - mówił z bólem w głosie Zbigniew Paszkiewicz. - Jakże wielu z tych zesłańców zmarło w czasie transportu, a potem tam, na Syberii, wskutek mrozu, głodu, chorób i katorżniczej pracy. Syberyjskie ziemie są naznaczone bezimiennymi mogiłami, bo w Kazachstanie często nie było z czego zrobić krzyża - wspominał przewodniczący Sybiraków.

Wzruszony zakończył: - W naszym kole są osoby wywiezione na Syberię w wieku niemowlęcym. Są osoby, których matki zmarły tam, na Syberii. Będziemy modlić się za nie w dzisiejszej Mszy świętej. Będziemy modlić się o siłę przebaczenia komunistycznym oprawcom, sprawcom cierpień Polaków na zesłaniu.

Chór dziecięcy Puellarum Cantus i Mały Cantus pod dyrekcją Teresy Michałkiewicz wykonał Hymn Sybiraków, którego ostatnie zwrotki mają takie słowa: „Na nieludzkiej ziemi znowu polski trakt, wyznaczyły bezimienne krzyże… Nie zatrzymał nas czerwony kat, bo przed nami Polska – coraz bliżej! I myśmy szli i szli – dziesiątkowani! Choć zdradą pragnął nas podzielić wróg… I przez Ludową przeszliśmy – niepokonani aż Wolną Polskę raczył wrócić Bóg!”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie