- Napiszcie o tym. Widziałam dwie zakonnice, które przyjechały do Stalowej Woli o godzinie dziesiątej w nocy i bezskutecznie pytały o toaletę - powiedziała nam dzwoniąca do nas czytelniczka.
Jak upewniliśmy się, dworzec należącego do starostwa PKS czynny jest od godziny 5.30 do 20. Po godzinie dwudziestej przychodzi woźny i zamyka dworzec. W ten sposób niedostępna staje się ubikacja wewnątrz dworca. Tymczasem autobusy podjeżdżają dalej, są nocne kursy o godzinie 20, o północy, nawet 1 czy 2 nad ranem. Kto wtedy wysiądzie, nie może skorzystać z toalety.
Tych, których przyciśnie pozostają okoliczne krzaki, na szczęście dość gęste, aby można było załatwić się w spokoju. No, jest jeszcze ratunek u dyżurnego ruchu. - Jak ktoś się do nas zgłosi, to może skorzystać z naszej toalety - powiedziała nam dyżurująca kobieta. Okienko dyżurki wychodzi na zewnątrz i można szukać tu ratunku. Tylko nikt o tym nie wie, bo nie ma na ten temat żadnej informacji.
Próbowaliśmy się skontaktować z dyrektorem PKS lub jego zastępca odpowiedzialnym za eksploatację, ale byli nieuchwytni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?