Na targu w Stalowej Woli. Żywe przepiórki i ziele trzysta razy słodsze od cukru

- Z każdej przepiórki jest dwadzieścia pięć deko mięsa - powiedział hodowca. Jak stwierdził to mięsna rasa, nazywana faraonką. Nadaje się świetnie do grilowania. Mężczyzna przywiózł do Stalowej Woli dziesięć ptaków na zamówienie jednego z mieszkańców, ale nie mógł się go doczekać. Sprzedaje także ptaki na targu w Stalowej Woli, w Tarnobrzegu i w Sandomierzu. - Najmniej jest chętnych w Tarnobrzegu - stwierdził. Dla uzupełnienia - obrane i wypatroszone kury rosołowe są "u chłopa" po 22 zł za sztukę.

Kolejną osobliwością było niezwykłe ziele. Na targu było mnóstwo sprzedawców sadzonek warzyw i ziół. Od jednego sprzedawcy usłyszeliśmy, że ma sadzonki od 50 groszy do 15 złotych. - Piętnaście złotych? A które to - zapytaliśmy. Pokazał niewielką roślinę w doniczce o nazwie stewia. To roślina o bardzo wysokiej zawartości związków słodzących i z tego względu używana jest do słodzenia napojów i potraw. Polecana jako naturalny cukier dla diabetyków, ma zdolności obniżania ciśnienia krwi, ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Cukier stewiozyd zawarty w stewii jest około 300 razy słodszy od normalnego białego cukru!

Sprzedawca dał nam listek do spróbowania. Roztarty w palcach, ma nijaki, trawiasty zapach. W smaku natomiast to eksplozja słodyczy, którą długo czuć. Naprawdę niezwykła roślina!

Na targu było pełno ludzi. Jednak już widać przednówek - ceny ubiegłorocznych warzyw podskoczyły, są byle jakie, przywiędnięte, wysuszone. I tak będzie do nowych zbiorów. Można zapomnieć o zimniskach po złotówce, teraz są po minimum 1,20 zł za kilo. Z 3 na 4 zł podskoczyła cena młodych ziemniaków, oczywiście z importu.

Pociechą są pomidory, których cena ma tendencję zniżkową. Z Opola są od 7,50 do 9 zł za kilo, z Trzebopwnicka po 9 zł, malinowe po 12 zł. Strasznie droga jest czerwona papryka, po 18 zł, znacznie drożej niż w supermarketach. Pieczarki było po 7 zł za kilko, mały koszyczek truskawek po 7 zł, ogórki od 6 do 8 zł za kilo. Szczypior i koperek był po 1,50 zł za pęczek, rzodkiewka po 2 zł, kalafior po 8 zł za sztukę, młoda kapusta po 6 zł. Zielona sałata od 1,80 zł do 2,50 zł.

Jabłka najczęściej było od 2 do 2,50 zł za kilo, rzadko można było natknąć się po złotówce. Jaja były od 30 do 50 groszy na jednym straganie, na innym od 40 do 60 groszy. Takie ceny trzymają się od kilku miesięcy. Konkurencja jest spora, więc nikt się nie wychyla. Tylko od kur podwórkowych jaja są po 70 czy 80 groszy za sztukę.

Jak zwykle nie mogliśmy się nadziwić jak długa była kolejka przy ciężarówce z mięsem i wędliną. Stało w niej co najmniej trzydzieści osób i dochodzili następni. Przepytaliśmy kupujących. Towar przywozi właściciel masarni w Dąbrownicy (to zdaje się tej koło Leżajska). - Wędliny są niewiele tańsze, a niektóre nawet droższe niż w sklepie, ale naprawdę bardzo dobre - zapewniła jedna z kobiet. Towar rzeczywiście wyglądał apetycznie, sprzedający mieli czyste fartuchy, sprzedawali mięso w rękawiczkach.

Podskoczyła cena cebuli wolskiej ze 1,50 na 2,50 za kilo, marchew podrożała z 2 zł na 2,50 za kilo, czerwona cebula była po 3 zł. Brokuły po 4 zł, buraki po 1,80 zł za kilo, czosnek wiosenny po 1,50 za główkę, zimowy po złotówce.