Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lada wyczyn. Grupa 30 śmiałków pobiegła z Tarnobrzega na Jasną Górę (zdjęcia)

Piotr SZPAK [email protected]
Tradycyjnie już do granic miasta biegaczy pilotował proboszcz parafii na tarnobrzeskim Serbinowie Michał Józefczyk.
Tradycyjnie już do granic miasta biegaczy pilotował proboszcz parafii na tarnobrzeskim Serbinowie Michał Józefczyk. Grzegorz Lipiec
Uczestnicy Pielgrzymki Biegowej z Tarnobrzega na Jasną Górą dotrą w poniedziałek do celu. Przez trzy dni pokonywali lejący się z nieba żar i własne słabości.

[galeria_glowna]

226 kilometrów

226 kilometrów

Uczestnicy 16 Tarnobrzeskiej Pielgrzymki Biegowej na Jasną Górę w Częstochowie mają do pokonania 226 kilometrów.

Kiedy z nieba lał się żar i trudno było chodzić, grupa blisko 30 śmiałków, nie bacząc na wysokość słupka rtęci, postanowiła pobiec z Tarnobrzega do Częstochowy. Wyczyn to był nie lada.

Tradycyjnie już w ostatnią sobotę lipca biegacze z zrzeszeni w Klubie Biegacza Witar Tarnobrzeg wyruszyli na Pielgrzymkę Biegowej do Częstochowy. W tym roku była ona wyjątkowo trudna, a wszystko przez panujący upał.

EKSTREMALNE WARUNKI

Jeszcze przed wyruszeniem w trasę pątnicy z Tarnobrzega, Nowej Dęby, Sandomierza, Samborca, a nawet z Rzeszowa doskonale wiedzieli co ich czeka. Byli jednak w pewnym stopniu bezradni. Kostek lodu w trasę wziąć się nie dało, tak samo jak parasola osłaniającego od słońca, z którymi wiele osób w miniony weekend spacerowało po ulicach naszych miast. Trzeba było liczyć tylko na błąd meteorologów, ale ten jak na złość tym razem się nie przydarzył. Prognozowane temperatury 33-35 stopni Celsjusza w cieniu sprawdziły się, w słońcu było znacznie ponad 40 stopni.

- Musimy sobie z tym poradzić, przez te 15 lat spotykaliśmy się na trasie z różnymi ekstremalnymi warunkami pogodowymi, były burze, ulewy, wichury, były też i upały, może nieco mniejsze niż teraz, ale też były męczące. Poradziliśmy sobie wtedy, poradzimy i teraz - optymistycznie zapowiadał prezes "Witarowców" Zenon Dziadura.

Nim śmiałkowie wyruszyli w trasę, wzięli udział we mszy świętej, która tradycyjnie już odbyła się w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tarnobrzegu. Po niej przyszedł czas na start. Za kolumną jechała karetka pogotowia i autokar. I tak było aż do samej Częstochowy.

PROBOSZCZ PILOTEM

Jak co roku tak i teraz biegaczy do granic miasta pilotował proboszcz sarbinowskiej parafii Michał Józefczyk, który niczym młodzieniaszek dziarsko wsiadł na swój rower i pognał przed kolumną. A w niej biegł między innymi były przeor klasztoru ojców Dominikanów w Tarnobrzegu Paweł Barszczewski. Mimo, że od trzech lat swą posługę sprawuje on w Warszawie to jednak nie zapomina o tarnobrzeskiej pielgrzymce, w której corocznie bierze udział. Przeor, który ma na swym koncie pokonanie między innymi maratonów dawał uczestnikom pielgrzymki przykład i swoją postawą mobilizował w momentach kryzysu.
Nim biegacze znaleźli się na trasie pierwszego z trzech etapów prowadzących z Tarnobrzega do Chmielnika, odwiedzili na tarnobrzeskim cmentarzu grób Kazimierza Sławka, swego kolegi, który zmarł nie odzyskawszy przytomności po ubiegłorocznym biegu w Bukowie niedaleko Kielc. Złożono kwiaty, zapalono znicz, odmówiono modlitwę i wyruszono w liczącą 226 kilometrów trasę. Przez kilka pierwszych biegł także prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz.

- Mój udział w tej pielgrzymce był symboliczny, ale kto wie czy na przykład w przyszłym roku, albo za dwa lata nie zdecyduję się na pokonanie jej w całości. Do tego trzeba być jednak przygotowanym, bo to wyczyn nie lada - mówił.

Uczestnicy pielgrzymki dotrzeć mają do Częstochowy dziś w południe. Wezmą udział we mszy świętej, po czym już autokarem wrócą do domów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie