Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie startował w konkursie na naczelnika, bo stwierdzono, że nie ma dla niego pracy

/ram/
- Napisano mi, że nie ma możliwości powierzenia mi żadnej nowej pracy w urzędzie. A były dwa wakaty i mam pełne kwalifikacje - mówi Bogusław Uchański, zwolniony naczelnik Wydziału Edukacji i Zdrowia w tarnobrzeskim Urzędzie Miasta.

Przed tarnobrzeskim sądem rozpoczęła się kolejna batalia o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę.

Przypomnijmy. Bogusław Uchański przez ostatnie dziesięć lat szefował Wydziałowi Edukacji i Zdrowia, naczelnikiem drugiego "zlikwidowanego" wydziału - Kultury Sportu i Turystyki był Maciej Jugo (w tej sprawie zeznaje jako świadek). W miejsce tych dwóch wydziałów decyzją nowego prezydenta, Norberta Mastalerza, powstał jeden - Wydział Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu.

Uchański i Jugo zostali zwolnieni, gdyż - co także w środę w sądzie podkreślał pełnomocnik procesowy urzędu - ich wydziały zostały zlikwidowane. Obaj naczelnicy zostali zwolnieni z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, bez świadczenia pracy.

- Likwidacja wydziałów jako przyczyna jest nieprawdziwa i pozorna, bowiem utworzony nowy wydział przejął wszystkie zadania mojego wydziału i chyba wszystkie zadania Wydziału Kultury Sportu i Turystyki. Być może część zadań ma teraz nowa stworzona komórka, więc Kancelaria Prezydenta. Nie można więc mówić o tym, że reorganizacja była szukaniem oszczędności, bo prezydent zatrudnił w urzędzie nowych ludzi w nowej komórce - tłumaczył w sądzie Bogusław Uchański.

Były naczelnik Wydziału Edukacji i Zdrowia dodał, że argument "braku pracy dla niego" też jest fikcyjny, gdyż w nowym wydziale był wakat na stanowisku naczelnika, był też drugi wakat - w Wydziale Organizacyjnym, gdyż dotychczasowa jego szefowa została sekretarzem miasta.

- A czy pan startował w konkursie na naczelnika nowo powstałego wydziału? - dopytywał mecenas Jerzy Pałacki, pełnomocnik strony pozwanej.

- Nie startowałem i dziwi mnie pana pytanie. Przecież napisano, że nie ma dla mnie pracy w urzędzie, a gdyby prezydent chciał, to mógł mnie przenieść na stanowisko naczelnika nowego wydziału bez rozpisywania konkursu - odparł Uchański. - Tak zresztą zrobił w innym wydziale, gdzie konkursu nie było. Dlatego właśnie przyczyna zwolnienia była w mojej ocenie fikcyjna.

Okazuje się, że reorganizacja i stworzenie z dwóch wydziałów jednego nie przyniosła efektu w postaci zwolnień innych pracowników tych wydziałów (oprócz naczelników).

- Z tego co wiem osobowo nowy wydział ma co prawda jednego urzędnika mniej niż dwa zlikwidowane, gdyż urzędnik został zatrudniony w innym wydziale, a następnie oddelegowany do pracy w Wydziale Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu - mówił Maciej Jugo, były szef Wydziału Kultury Sportu i Turystyki.

W środę w sądzie zabrakło świadka - sekretarz miasta, która przebywa do piątku na zwolnieniu chorobowym. Przesłuchana zostanie na następnym posiedzeniu sądu, które odbędzie się 27 kwietnia. Sąd zobligował też pozwanego do przedłożenia szczegółowego wykazu osób zatrudnionych przed zmianami i po zmianach w Urzędzie Miasta, z wyszczególnieniem stażu pracy i wykształcenia pracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie