MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezłomny jastrząb - wspomnienie arcybiskupa Ignacego Tokarczuka

Zdzisław SUROWANIEC
Arcybiskup Ignacy Tokarczuk w roku 2006 na KUL w Stalowej Woli, gdzie odebrał odnowienie dyplomu doktorskiego.
Arcybiskup Ignacy Tokarczuk w roku 2006 na KUL w Stalowej Woli, gdzie odebrał odnowienie dyplomu doktorskiego. Zdzisław Surowaniec
Odszedł arcybiskup przemyski Ignacy Tokarczuk, kapłan, który wywarł piętno na wierze ludzi Podkarpacia w okresie komunistycznym.
W roku 2005 w Zaklikowie na poświęceniu tablicy Anny Nagórskiej.
W roku 2005 w Zaklikowie na poświęceniu tablicy Anny Nagórskiej.
Zdzisław Surowaniec

W roku 2005 w Zaklikowie na poświęceniu tablicy Anny Nagórskiej.

(fot. Zdzisław Surowaniec)

Urodził się 1 lutego 1918 roku. Kiedy zmarły jego trzy starsze siostry, rodzice postawili za jego narodziny pomnik dziękczynny świętemu Ignacemu Loyoli. Zmarł 29 grudnia. Za miesiąc skończyłby 95 lat. Arcybiskup Ignacy Tokarczuk uważany jest za jednego z największych książąt polskiego powojennego Kościoła, obok papieża Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego.

O kapłaństwie myślał już od dzieciństwa. Ukończył seminarium we Lwowie i pamiętał słowa ojca, który dał mu błogosławieństwo na kapłańską drogę pod warunkiem, że nie będzie byle jakim księdzem. I tak się stało, po latach nazywany był "jastrzębiem Kościoła". Związał się z pracą naukową na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W 1966 roku kardynał Stefan Wyszyński konsekrował go na biskupa diecezji przemyskiej. Za jego posługi powołano 200 nowych parafii i wybudowano 430 nowych kościołów.

BUDOWANE NOCĄ

Te kościoły często budowane były nocą, bo władze komunistyczne nie dawały zgody na ich stawianie. Biskup żartował nawet, że te kościoły powstawały w stylu nazywanym od jego imienia "ignacjańskim". Bo trudno było w warunkach konspiracyjnych i przy braku materiałów zbudować coś co przeszłoby do historii jako arcydzieło sztuki architektonicznej. Ale chodziło o cos wielkiego - miejsce do wielbienia Boga i umacniania w ludziach wiary.

Stalowa Wola, po objęciu rządów przez komunistów, miała być wzorcowym miastem nowego porządku politycznego rodem ze Związku Sowieckiego. Dobrze się do tego nadawała, bo miasto powstało przez napływ ludzi ze wszystkich stron kraju. Brakowało tradycji, zakorzenienia w tej ziemi. Jeżeli komunistom nie udało się zrobić tu jednego wielkiego kołchozu, to wielka w tym zasługa biskupa Tokarczuka. Kierowana przez niego diecezja sięgała dzisiejszego północnego Podkarpacia. A Stalowa Wola zajmowała w sercu przemyskiego hierarchy miejsce szczególne.

DOSADNE KAZANIA

Biskup Tokarczuk wyróżniał się na tle innych hierarchów niezwykłą odwagą głoszenia słowa Bożego i nieustępliwością w obronie wartości, które legły u początku polskiej państwowości wraz z przyjęciem przez Piastów chrztu. Jego kazania nie były krzykliwe i napastliwe, ale dosadne. Biskup spokojnie punktował rządzących, żądając tego, do czego sami się zobowiązywali, a czego w sposób cyniczny stosować nie zamierzali. Chodziło o wolność słowa i wyznania, o wolność dla religii i wiary.

W Stalowej Woli stoczył się wieloletni bój o pozwolenie na budowę kościoła, który dziś jest bazyliką konkatedralną. 17 października 1961 roku, za Gomółki, władze wstrzymały w gotową w połowie budowę kościoła. Potrzeba było dziesięciu lat usilnych starań, aby dostać pozwolenie na jej dokończenie, co zbiegło się z gierkowską odwilżą. Podczas poświęcenia kościoła przez kardynała Karola Wojtyłę, przy ołtarzu stał przy nim biskup Tokarczuk.

ODNOWIENIE DOKTORATU

Z inicjatywy biskupa Tokarczuka powstała w Stalowej Woli filia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, uczelnia bardzo mu bliska. W 2006 roku, już jako arcybiskup senior archidiecezji przemyskiej, właśnie Stalową Wolę wybrał na miejsce odebrania od władz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego odnowienia doktoratu. Było to wielkie wydarzenie. - W historii Stalowej Woli nie było zjazdu tylu znakomitości - zachwycił się prezydent Andrzej Szlęzak, kiedy powiódł wzrokiem po auli Wydziału Zamiejscowego Nauk o Społeczeństwie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Przed sobą miał kilkunastu purpuratów, grono naukowców, duchownych, władze województwa. Wśród gości był także pierwszy prezydent Słowacji Michał Kowacz.

Na honorowym miejscu, z drewnianą laską w dłoni, zasiadł arcybiskup Ignacy Tokarczuk. Miał odebrać akt odnowienia doktoratu z filozofii. Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej w kaplicy uniwersyteckiej. Kazanie wygłosił kardynał Stanisław Nagy. - Nie ugiął się przed falą przemocy i wygrał z imperium zła w czerwonym wydaniu. Dzień dzisiejszy jest dniem tego człowieka głębokiej wiary - powiedział kardynał o arcybiskupie.

Potwierdzeniem tych słów była wystawa poświęcona arcybiskupowi, gdzie w jednym z ubeckich dokumentów ten kapłan, który zasłużył sobie na tytuł "pasterz niezłomny", został określony jako "najbardziej wojujący biskup w Polsce, zdecydowany przeciwnik ustroju socjalistycznego, czego daje częsty wyraz w wystąpieniach publicznych". To ocena z 1977 roku, napisana przez pułkownika Adama Pietruszkę, naczelnika departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

UMACNIAŁ WIARĘ

W laudacji, czyli w mowie pochwalnej, wygłoszonej przez biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana, zawarta została taka ocena: - Dzisiejszy dzień jest refleksją nad dziełem Bożej Opatrzności, która wiedzę, formację, uczoność, przełożyła na mądrość duszpasterza. Duszpasterza, który mimo przeszkód, podstępstw, kłamstw, zbrodniczych zamiarów, spełniał niezachwianie misję ewangelizacji i umacniał braci w wierze.

Ówczesny rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ksiądz profesor Stanisław Wilk odczytał akt odnowienia po pięćdziesięciu latach doktoratu arcybiskupa Ignacego Tokarczuka. Tematem pracy doktorskiej był wpływ warunków ekonomicznych na rozwój duchowy człowieka w nauce św. Tomasza. Oprócz naukowego dorobku, senat uczelni dopatrzył się także wielkich osiągnięć duszpasterskich byłego ordynariusza przemyskiego.

SETKI ŚWIĄTYŃ

- W dobie nieprzyjaznego sprawom Boga i Kościoła komunizmu sprawił, że piękna podkarpacka ziemia, dłonią Boga cudnie wyrzeźbiona, zakwitła setkami nowych świątyń, a rozmodlony w nich lud wierny, skutecznie zintegrował się także w sprawach doczesnych - wygłosił uroczystym głosem rektor Katoluckiego Uniwersytetu Lubelskiego. Arcybiskup Tokarczuk spokojnie wysłuchiwał mów pochwalnych na swoją cześć, wstawał do podchodzących do niego gości, wspierając się na lasce. Na koniec opowiedział o swoim życiu. Wspomniał o Stalowej Woli, gdzie odbyła się wieloletnia walka z władzami komunistycznymi o budowę kościoła, łącznie z głodówką księży. - Nigdy nie lubiłem filozofii oderwanej od życia. Nawet największych wrogów zjednywałem sobie spokojną rozmową - powiedział ten niezwykły kapłan. I dalej o komunistycznej władzy: - Stosowałem taktykę otwartości, a oni krytykowali mnie za ostrość wypowiedzi. Oni mieli nadzieje, że mnie urobią, pod pozorem prowadzenia dialogu.

Arcybiskup Tokarczuk w Zaklikowie.

Arcybiskup Tokarczuk w Zaklikowie.
Zdzisław Surowaniec

Arcybiskup Tokarczuk w Zaklikowie.

(fot. Zdzisław Surowaniec)

Sprawiał wrażenie człowieka, któremu nie w głowie były żarty i uciechy tego świata. Ale był człowiekiem pogodnym. Z roku 1987, kiedy poświęcał kościół Trójcy Przenajświętszej w Stalowej Woli, zachowała się anegdota. Kobiety, które przygotowywały poczęstunek po uroczystości poświęcenia świątyni zapytały biskupa co chciałby zjeść, bo były gotowe spełnić każde jego życzenie. - Ziemniaki z kwaśnym mlekiem - odpowiedział biskup, syn gospodarza z Podola. Nie było z tym problemów, bo w niedaleko była leśniczówka i stamtąd przyniesiono ten polski specjał.

ŹRÓDŁO PRAWDY

Mimo nowego podziału diecezji, zaglądał na dawne tereny diecezji przemyskiej, które stały się diecezją sandomierską. W lipcu 2005 roku był w Zaklikowie na uroczystości poświęcenia tablicy upamiętniającej Annę Nagórską zwaną też siostrą świętego Franciszka, porównywaną ze świętą matką Teresą z Kalkuty. W 2009 roku przyjechał na uroczystości poświęcenia kościoła w Radomyślu nad Sanem. Powiedział wtedy: - Dzięki temu, że społeczność Radomyśla nad Sanem jest wielką rodziną parafialną, mogła dokonać tak wielkiego dzieła jak budowa tej świątyni. A każda świątynia jest źródłem prawdy, świadectwem, że Bóg jest miłością, że Bóg nas kocha.

Już wtedy arcybiskup Tokarczuk miał problemy z poruszaniem się. Zmarł w swoim mieszkaniu w Domu Biskupim w Przemyślu. Niemal do ostatniej chwili był świadomy, ale jego stan zdrowia od dwóch dni się pogarszał. Jego ciało w trumnie wystawione było 1 stycznia w Archikatedrze Przemyskiej. Wartę przy trumnie trzymała reprezentacja żołnierzy podhalańczyków. Pogrzeb odbył się 2 stycznia, doczesne szczątki niezłomnego biskupa złożono w podziemiach Archikatedry Przemyskiej.

Biskup Ignacy Tokarczuk przy arcybiskupie Karolu Wojtyle na poświęceniu kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli w 1973 roku.
Biskup Ignacy Tokarczuk przy arcybiskupie Karolu Wojtyle na poświęceniu kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli w 1973 roku. archiwum

Biskup Ignacy Tokarczuk przy arcybiskupie Karolu Wojtyle na poświęceniu kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli w 1973 roku.
(fot. archiwum)

Trumna z ciałem arcybiskupa Ignacego Tokarczuka w dniu pogrzebu w Archikatedrze Przemyskiej.
Trumna z ciałem arcybiskupa Ignacego Tokarczuka w dniu pogrzebu w Archikatedrze Przemyskiej. Łukasz Solski

Trumna z ciałem arcybiskupa Ignacego Tokarczuka w dniu pogrzebu w Archikatedrze Przemyskiej.
(fot. Łukasz Solski)

Przy trumnie stanął portret niezłomnego biskupa.
Przy trumnie stanął portret niezłomnego biskupa.
Łukasz Solski

Przy trumnie stanął portret niezłomnego biskupa.

(fot. Łukasz Solski )

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie