Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Dęba posiada już 100 procent udziałów w miejscowym zalewie

Kat
Dzięki nowodębskim wodniakom ubiegłego lata kilkakrotnie na zbiorniku zorganizowano zabawę z wodną piłką.
Dzięki nowodębskim wodniakom ubiegłego lata kilkakrotnie na zbiorniku zorganizowano zabawę z wodną piłką. K. Sobieniewska
Po dwóch latach negocjacji, władze Nowej Dęby odkupiły udziały w miejscowym zalewie od Spółdzielni Inwalidów "Zjednoczenie". To pierwszy krok do przywrócenia zbiornikowi dawnej świetności. Jednak na zagospodarowanie terenu wokół zalewu i budowę turystycznej infrastruktury, mieszkańcom Nowej Dęby przyjdzie jeszcze poczekać. Jak długo? Nie wiadomo.

Setki plażowiczów, na brzegu budki z napojami i lodami, domki campingowe, na wodzie rowery i żaglówki - to obraz zalewu w Nowej Dębie w latach siedemdziesiątych, zapamiętany przez starszych mieszkańców. Zalew był miejscem przestoju dla turystów jadących w Bieszczady. Wraz z upadkiem "Dezametu", największego pracodawcy, upadł i zalew. Po 20 latach marazmu, kolejne władze miasta, obiecują przywrócić jego świetność. Tylko dzięki zapałowi wędkarzy i wodniaków, teren nie jest zasypany górą śmieci, a latem odbywa się tam cykl imprez rekreacyjnych dla mieszkańców.

NOŚNY TEMAT

Przywrócenie ruchu turystycznego obiecywał już poprzedni burmistrz Dęby Józef Czekalski. Jednak ten ograniczył się jedynie do oczyszczenia dna, umocnienia brzegów i zarybienia pięciohektarowego zbiornika. Potem było już tylko czekanie na inwestora strategicznego, który miał wydzierżawić zbiornik. Ale ten się nie pojawił. Zagospodarowanie terenu nad zalewem w Nowej Dębie, to jedna z przedwyborczych obietnic następcy Józefa Czekalskiego obecnego burmistrza Wiesława Ordona. Ten przed kilkoma dniami zapytany o inwestycje nad zalewem, przyznał, że swoją obietnicę wyborczą, zrealizował tylko w części. - Przede wszystkim doprowadziliśmy do porozumienia ze Spółdzielnią Inwalidów i rozwiązaliśmy problem dwóch właścicieli, z których jeden chciał zagospodarować zbiornik, a drugi myślał o zbyciu swoich udziałów prywatnemu inwestorowi - przypomina burmistrz Ordon. - Uzgodnienia trwały dwa lata, gdyż między gminą i spółdzielnią trwały zadawnione sprzed lat problemy. W końcu podpisaliśmy akt notarialny o zbyciu przez spółdzielnię udziałów z rozłożeniem na okres dwuletni.

KONCEPCJA NA ZAGOSPODAROWANIE

W międzyczasie, z myślą o zagospodarowaniu terenu, gmina nawiązała współpracę z Politechniką Krakowską. Jedna ze studentek miała sporządzić pracę dyplomową polegającą na przygotowaniu koncepcji zagospodarowania zalewu. - Projekt miał być gotowy jesienią ubiegłego roku, ale tak się jednak nie stało - ubolewa burmistrz. - Poproszono nas o przedłużenie terminu do połowy tego roku. Zgodziliśmy się.

Projekt zostanie wykonany bezpłatnie. Jednak samorząd zabezpieczając się przed kolejnym odłożeniem terminu oddania projektu, zapowiada, że jeśli do czerwca, dokument nie trafi do magistratu, zostanie ogłoszony przetarg na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu. Tym samym, w nadchodzącym sezonie letnim, mieszkańcy Nowej Dęby, nie powinni spodziewać się znaczących zmian w zagospodarowaniu zbiornika, jak i terenu wokół niego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie