MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Odetną nas od świata". Mieszkańcy osiedla w Stalowej Woli nie godzą się na szlaban

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
W tym miejscu miałby stanąć szlaban - pokazuje Adam Piotrowski (nie chce pokazać twarzy).
W tym miejscu miałby stanąć szlaban - pokazuje Adam Piotrowski (nie chce pokazać twarzy). Z. Surowaniec
Leśnicy chcą zamknąć drogę, co utrudniłoby życie chorym ludziom na osiedlu w Stalowej Woli.

Mieszkańcy czterech budynków na osiedlu Sochy nad Sanem w Stalowej Woli, na terenie leśnej głuszy, mieliby być odcięci od świata szlabanem zamykanym na kłódkę. Ludzie mieliby dostać klucze od leśników.

Domy zatopione są w zieleni rezerwatu przyrody Sochy. Niby ludzie mieszkają na łonie przyrody, a wszyscy są chorzy. Adam Piotrowski jest po dwóch zawałach, Janina Portka po jednym zawale, Zofia Bis pokazuje nogi po operacjach. Szlaban miałby stanąć przy wjeździe na leśną drogę, którą dojeżdża się do zabudowań.

CZTERYSTA METRÓW

Problem w tym, że od zabudowań do szlabanu jest czterysta metrów! - Gdy ktoś do mnie przyjedzie autem, tu musiałbym iść taki szmat drogi, żeby odpiąć kłódkę i go wpuścić, a potem wypuścić - mówi z sarkazmem Adam Piotrowski, ledwie łapiący oddech ze zdenerwowania. - A co będzie jak wybuchnie pożar czy trzeba będzie wezwać policje czy pogotowie? Jak do mnie przyjadą, kiedy będzie zamknięty szlaban? - pyta.

Mieszkańcy twierdzą, że droga przez las była od kiedy tylko pamiętają. Sami ją nawet utwardzali. I teraz mieliby mieć odcięty czy utrudniony dostęp do świata. Co prawda oficjalnie mieszkają przy ulicy Rzecznej, ale to, co nazywa się ulicą jest ścieżką przy ścianie lasu. Śmiech ich szarpie, kiedy patrzą jaka to ulica.

SZLABAN STANIE

Syn Janiny Portki, mający zakład stolarski przy domu samotnie mieszkającej matki, przypomina, że zatrudnia kilku ludzi i płaci miastu podatki. Musi mieć łatwy dojazd do zakładu, bo to podstawa działalności. A tu w piątek leśniczy zapowiedział, że za chwilę stanie szlaban. - Opisz ich pan, opisz, aż im pójdzie w pięty! - zachęca Zofia Bis, pomstując na leśników.

W Nadleśnictwie Rozwadów dowiedzieliśmy się, że klamka zapadła, szlaban stanie, bo trzeba zagrodzić leśną drogę, żeby nie było na nią wjazdu przez niepowołane osoby. Najdalej w poniedziałek będzie zamontowany.

Tyle tylko, że nie będzie zamykany, dopóki miasto nie wybuduje ulicy Rzecznej przy ścianie lasu, umożliwiającej dojazd do zabudowań i do przyszłego osiedla, które prawdopodobnie tu powstanie. - Uff - odetchnęli ludzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie