Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwrócić życie do góry nogami

Beata Alukiewicz
Doktor Katarzyna Krokera - Wollny lubi jeść i lubi gotować. Zawsze stara się, by to co przygotowuje, było nie tylko zdrowe, ale i smaczne.
Doktor Katarzyna Krokera - Wollny lubi jeść i lubi gotować. Zawsze stara się, by to co przygotowuje, było nie tylko zdrowe, ale i smaczne. D. Łukasik
O odchudzaniu, dobrej kuchni i genach rozmawiamy z doktor Katarzyną Krekorą -Wollny, specjalistą chorób wewnętrznych specjalizującą się w leczeniu nadwagi i otyłości, żywieniu i prowadzeniu zdrowego, ale przyjemnego trybu życia

Ile powinniśmy ważyć

Ile powinniśmy ważyć

Jak się przekonać czy grozi nam nadwaga? Oceny prawi-dłowej wagi ciała dokonuje się na podstawie tak zwanego wskaźnika masy ciała BMI. BMI oblicza się dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost podany w metrach podniesionych do kwadratu (BMI=masa ciała (kg)/ wzrost (metry podniesione do kwadratu). Jeżeli na przykład przy 170 centymetrach (1,7 metra) wzrostu ważę 70 kilogramów, to swoje BMI wyliczam następująco: 70 dzielę przez 1,7 podniesione do kwadratu, czyli przez 2,89. Otrzymuje liczbę (w zaokrągleniu) 25. To oznacza, że jestem na granicy nadwagi- osoby z BMI powyżej 25 mają nadwagę, a powyżej 30 są otyłe.

* Pani doktor, zawsze była pani tak szczupła?

- Powiedzmy, że miałam predyspozycje do tycia. W mojej rodzinie była nadwaga. Ale faktycznie starałam się żyć bez zbędnych kilogramów. Na studiach pracowałam jako modelka i hostessa na Targach Poznańskich. Zakwalifikowałam się też do finałów Miss Polonia. Bez żadnych wcześniejszych przygotowań.

* Ale jednak się Pani odchudzała?

- Nie, to nie tak. Przynajmniej nie stosowałam jakiś specjalnych diet, nie głodziłam się. Ja w ogóle nie bardzo uznaję słowo "dieta". Bo co to tak naprawdę oznacza? Jakieś drastyczne ograniczanie jedzenia? Wykluczanie określonych grup produktów z posiłków? Nie tędy wiedzie droga do odchudzania. Raczej zwracałam uwagę na to co i ile jem, interesowałam się tym, jak to się dzieje, że jedni są grubi, inni nie. Co ma na to wpływ? Czy to geny decydują o mojej figurze?

*A decydują?

- W pewnym stopniu. Odkryto gen odpowiedzialny za powstawanie jednej z substancji wydzielanych przez tkankę tłuszczową - leptynę, która między innymi steruje uczuciem głodu.

* To jak to jest gen, to może to nie nasza wina, że mamy wystający brzuszek czy wałeczki po bokach?

- Jak najbardziej nasza. Geny to około 30 procent, a nasze postępowanie to 70 procent "zasług". Owszem, można mówić, że pewne osoby mają tendencję do tycia, ale tylko pod warunkiem, że źle postępują. Mówiąc w sposób bardzo laicki i nie medycznym językiem: żeby ten gen wywołał otyłość, my sami, swoim zachowaniem musimy do tego doprowadzić.

* W jaki sposób?

- Przede wszystkim popełniając błędy żywieniowe. Hołdując zasadzie: to co niskokaloryczne, dietetyczne jest niedobre. A to nieprawda. Ja sama naprawdę lubię zjeść i to bardzo urozmaicone dania. I lubię gotować. W naszej kuchni można spotkać dania podlaskie, śląskie, to wpływy rodzinne, ale także włoskie. Trzeba tylko odrobinę się przestawić. Aby się najeść, wcale nie musimy mieć na talerzu schabowego w panierce. To nie prawda, że nic nie zastąpi golonki. Że bigos, to musi być mięso z dodatkiem kapusty, a nie na odwrót. I że biała chrupiąca bułeczka posmarowana masłem z dodatkiem pasztetu albo z parówką da mi energię na cały dzień.

Trochę arytmetyki dla zdrowia

Trochę arytmetyki dla zdrowia

Aby mieć siłę, a jednocześnie nie przytyć nasz organizm potrzebuje przeciętnie 26 kcal na kg masy ciała, jeśli jest się kobietą, natomiast 30 kcal na kg masy ciała jeśli jest się męż-czyzną. Mówimy tu o osobach, które nie wykonują ćwiczeń, na co dzień pracują, sprzątają dom, robią zakupy itd. Osoby pracu-jące fizycznie, aktywne ruchowo powinny jeść o 300 kcal wię-cej. Najlepiej rozłożyć je na pięć posiłków: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja. Każdy kg nagroma-dzonej tkanki tłuszczowej to 7700 kcal. Jeśli więc chcemy schudnąć 1 kg musimy zużyć o 7700 kcal więcej niż zjadamy. Przykładowo: przez tydzień zmniejszymy dietę o 800 kcal dziennie, plus 300 kcal spalimy każdego dnia podczas jazdy na rowerze i gimnastyki. W sumie 1100 kcal dziennie. Po 7 dniach mamy ubytek 7700 kcal, czyli schudniemy 1 kilogram. Oczywi-ście są to obliczenia orientacyjne. W praktyce, dla każdego wy-konujemy pomiary zapotrzebowania na energię i indywidualnie dobieramy dietę. Wszystko po to, by uniknąć efektu jo-jo.

* A nie da?

- Kalorycznie tak. Praktycznie sprawi, że czujemy się ociężali, senni i nic nam się nie chce. Cóż to za przyjemność z takiego jedzenia. W dodatku po takim posiłku najczęściej następuje oglądanie telewizji, komputer, bo na nic innego nie mamy ochoty. A gdzie radość z jazdy na rowerze, na nartach, z pływania? Ze zwykłego spaceru? Aktywność fizyczna to najlepszy, ale i najtańszy z leków. I to takich, które nie tylko zapobiegają wielu chorobom, ale także je leczą. I w dodatku są niesamowitą frajdą.

* Wszystko to bardzo pięknie brzmi, ale kiedy znaleźć na to czas?

- Po pracy. W czasie urlopu. W sobotę i niedzielę. To nie jest bowiem do końca tak, że tego czasu nie mamy. My tylko nie umiemy go wykorzystać. Wracamy do domu i co robimy? Wspomniany już telewizor, gazeta, fotel i kocyk. Bo jesteśmy zmęczeni. A w ten sposób nie odpoczniemy, nie odstresujemy się. Nie musimy porywać się na ogromny wysiłek, wystarczy 30 min gimnastyki trzy razy w tygodniu.

* Innymi słowy chodzi o wywrócenie naszego życia do góry nogami...

- W pewnym sensie. Bo moim zdaniem, w tym wszystkim chodzi nie tylko o samo zdrowe odżywianie czy zdrowe odchudzanie. Raczej o zdrowe, przyjemne, przynoszące dużo satysfakcji życie. O ustanowienie pewnych priorytetów. Przekonanie się, że tak wiele, wbrew pozorom, zależy od nas samych. A nie o to, by się męczyć i ciągle sobie czegoś odmawiać. Trzeba po prostu znaleźć przyjemność w odmianie, nie tylko w spadku wagi. Spróbujmy spojrzeć na siebie i zastanowić się co chcemy zmienić, co chcemy zrobić dla siebie i dla swojego zdrowia. I po prostu to zróbmy!

* Czy to znaczy, że każdy może być szczupły i piękny?

- W zasadzie tak. Oczywiście jednym przyjdzie to z łatwością, inni będą musieli włożyć więcej wysiłku, ale każdy uzyska efekty. Wszystko zależy od tego, czy mamy nadwagę czy otyłość, czy popełniamy dużo błędów żywieniowych, czy jesteśmy aktywni fizycznie, czy mamy problemy zdrowotne itd. Użyła Pani słowa "szczupły". Ja wolę określenie "prawidłowa masa ciała", to pojęcie bardziej precyzyjne. Jeśli zaś chodzi o piękno - ono jest pojęciem względnym. Znam całe mnóstwo kobiet, które nie są nawet ładne, ale tak dbają o siebie, że wszyscy postrzegają je jako piękne.

Przez zadbane rozumiem: wysportowaną sylwetkę, dobrze obcięte włosy, dobrany strój i makijaż. Znam też kobiety obdarzone urodą, ale przygarbione, ze zbędnymi kilogramami zamaskowanymi rozciągniętym dresem, bez uśmiechu. Ja wolę piękno związane ze zdrowym trybem życia, ze sportem, z zadowoleniem ze swojego wyglądu, z tym co daje nam radość i dobre samopoczucie.

Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Odwrócić życie do góry nogami - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie