Oflagują ciepłownię w Tarnobrzegu. Wkrótce będzie nowy właściciel?

Organizując akcję chcą zwrócić uwagę radnym Tarnobrzega, aby ci podczas głosowania o zbyciu udziałów, pamiętali o 79 pracownikach, którzy liczą się już z utratą pracy.

Będzie to akcja protestacyjno - informacyjna, która rozpocznie się tuż po godzinie 7 rano. Na siedzibie tarnobrzeskiego PEC-u zawisną flagi i banery. Pracownicy będą rozdawali informacyjne ulotki. Czego będzie dotyczyła akcja? - Chcemy zwrócić uwagę na dwa tematy - tłumaczy Bogdan Wójciak, przewodniczący komisji zakładowej "Solidarności" w PEC Tarnobrzeg. - To przede wszystkim sprzedaż udziałów i uzależnienie miasta, instytucji i mieszkańców od nowego, obcego właściciela. Drugi aspekt to zasadność sprzedaży akurat temu inwestorowi.

Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Tarnobrzegu należy obecnie do francuskiego koncernu energetycznego EDF i gminy Tarnobrzeg. Pakiet kontrolny, dokładnie 73 procent należy do Francuzów. Pozostałe udziały należą do miasta, a ich wartość wyceniono na około osiem milionów złotych. Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega od dawna dążył do sprzedaży udziałów miasta, tłumacząc, że jako mniejszościowy udziałowiec nie ma prawa głosu i możliwości decydowania o spółce. Kiedy kilka miesięcy temu miasto zaproponowało firmie EDF sprzedaż swoich udziałów, ta nie była zainteresowana ich odkupieniem. W tym czasie okazało się, że spółka EDF postanowiła wyzbyć się swoich udziałów. W ten sposób na rynek trafiło 100 procent udziałów w tarnobrzeskim PEC-u.

Po udziały EDF próbowały sięgnąć dwie tarnobrzeskie spółdzielnie. Tarnobrzeska Spółdzielnia Mieszkaniowa i Spółdzielnia "Siarkowiec". Niestety, transakcja nie doszła do skutku. Kupnem wszystkim udziałów zainteresowana jest Energetyka Cieplna Opolszczyzny, w której pakiet większościowy posiada miasto Opole, a pozostałe udziały należą do inwestora z Niemiec.

Z informacji, jakie posiadają związkowcy z PEC-u wynika, że władze Tarnobrzega podpisały już przedwstępną umowę o sprzedaży swoich udziałów. Przed podpisaniem ostatecznej decyzji, prezydent musi otrzymać zgodę miejscowych radnych. - Chcemy zainteresować radnych tą sprzedażą, by wiedzieli nad czym głosują - dodał Bogdan Wójciak. - Tarnobrzeski PEC to nie tylko majątek, to także ludzie.