Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia lokatorka razem z psami opuściła Belweder. Budynek do wyburzenia

Klaudia TAJS
W piątek rozpoczęła się wyprowadzka ostatniej lokatorki Belwederu i jej dziewięciu psów.
W piątek rozpoczęła się wyprowadzka ostatniej lokatorki Belwederu i jej dziewięciu psów. Klaudia Tajs
W piątek przed budynek socjalny nazywany Belwederem w Tarnobrzegu został podstawiony samochód, który przewiózł dobytek ostatniej lokatorki i jej dziewięć psów do budynku na ulicę Zamkową. Belweder zostanie wyburzony na potrzeby budowanego wiaduktu.
Po naszej interwencji kojec dla psów został przesunięty tak, aby hydrant był przed siatką.

Po naszej interwencji kojec dla psów został przesunięty tak, aby hydrant był przed siatką. K. Tajs

Po naszej interwencji kojec dla psów został przesunięty tak, aby hydrant był przed siatką.
(fot. K. Tajs)

Wyprowadzka kilku rodzin z budynku socjalnego nazywanego potocznie Belwederem, powinna zakończyć się dwa miesiące temu. Niestety poprzednie władze miasta, planując modernizację ulicy Sienkiewicza i budowę wiaduktu, nie zapewniły mieszkańcom Belwederu lokali zastępczych.

OSTATNIA NA LIŚCIE

Przed nie lada dylematem stanęła nowa ekipa rządząca, kiedy harmonogram robót postępował do przodu, a Belweder nadal zamieszkiwali lokatorzy. W końcu po kilku tygodniach udało się przeprowadzić wszystkich lokatorów do innych lokali socjalnych. Ostatnia na liście była pani Barbara, która w niewielkim pokoju na poddaszu Belwederu mieszkała z dziewięcioma psami. Kobieta początkowo twierdziła, że nie opuści budynku. W końcu po negocjacjach z urzędnikami, zgodziła się zamieszkać w budynku socjalnym przy ulicy Zamkowej. Razem z nią do nowego miejsca przeszły je psy, dla których przygotowano kojec.

PRZESUNĘLI SIATKĘ

Nowa lokatorka, a dokładniej jej dziewięć psów wzbudziły obawy wśród mieszkańców budynku socjalnego przy ulicy Zamkowej w podtarnobrzeskim osiedlu Mokrzyszów. Tamtejsi lokatorzy mieli zastrzeżenia do miejsca lokalizacji kojca dla psów, który według nich powinien stanąć z tyłu za budynkiem, a nie przed oknami, przy głównej drodze. - Nie mogliśmy postawić kojca za budynkiem, ponieważ chcieliśmy uniknąć sytuacji, kiedy właścicielka psów będzie przechodziła z nimi przez podwórko do swojego pokoju - tłumaczy Jolanta Hyla, naczelnik Wydziału Spraw Komunalnych i Środowiska Urzędu Miasta Tarnobrzega. - Stawiając kojec przed oknem właścicielki wiemy, że będzie miała do nich bezpośredni dostęp. Pani Barbara zapowiedziała nam, że postawi sobie schodki przed oknem, tak by psy mogły swobodnie wchodzić do jej pokoju.

Mieszkańcy mieli zastrzeżenia także do pierwotnych granic kojca, które wytyczono w taki sposób, że wewnątrz siatki znalazł się hydrant, do którego ze względu na psy, z których część jest agresywna, dostęp był utrudniony.

Po naszej interwencji siatka kojca została przesunięta za hydrant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie