Zaciemnienie pokoju oraz możliwość katastrofy budowlanej - to tylko niektóre uciążliwości, jakie wskazuje małżeństwo z Tarnobrzega, protestujące przeciwko zamontowaniu na balkonie daszku.
Sprawa montażu daszka przez spółdzielnię Siarkowiec, na balkonie w bloku na osiedlu Przywiśle nabiera coraz większego rozmachu. Pani Marta i jej mąż, którzy twierdzą, że na siłę zostali uszczęśliwieni przez spółdzielnię, zdecydowali, że będą dochodzili swoich praw u inspektora nadzoru budowlanego oraz w Krajowym Związku Rewizyjnym Spółdzielni Mieszkaniowych, do którego zamierzają skierować skargę na władze Siarkowca.
BĘDZIE MONTAŻ
Pod koniec kwietnia pani Marta i jej mąż dowiedzieli się, że blok, w którym mieszkają będzie remontowany. Z ulotek, jakie pojawiły się na klatce schodowej wywnioskowali, że przy okazji remontu elewacji będą montowane nowe daszki balkonowe. Zainteresowali się tematem, gdyż chodziło między innymi o ich balkon, który miał zostać zadaszony. Kiedy przed blokiem stanęły rusztowania, małżeństwo napisało pismo do spółdzielni z prośbą o niemontowanie daszka. - Dla nas jest to element zbędny, zmieniający na niekorzyść warunki utrzymania mieszkania - tłumaczy pani Marta. - Chcemy w pełni korzystać ze światła i słonecznego ciepła. Zamontowanie daszka zmniejszy nasłonecznienie i dawkę ciepła.
Małżeństwo w swoim piśmie powołuje się także na rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji, z którego wynika, że wszelkie zmiany przy modernizacji budynku nie powinny naruszać interesów użytkowników lokalu.
Po trwającej kilka tygodni wymianie pism między spółdzielnią i lokatorami Siarkowca, w których władze spółdzielni przekonują i proszą o nieutrudnianie montażu daszka, a małżonkowie opisują swoje racje, sprawa w końcu osiągnęła swój finał. Ekipa remontowa zamontowała daszek.
SPÓŁDZIELNIA ZASKOCZONA
W Siarkowcu nikt nie spodziewał się, że montaż daszka może wywołać takie niezadowolenie. Jak mówi prezes spółdzielni Augustyn Turek, w kilkuletniej historii kierowania spółdzielnią z oporem lokatorów, którzy nie chcą daszka spotkał się po raz pierwszy. - Pozostali lokatorzy tego bloku prosili nas o montaż zadaszeń - mówi. - Dzięki temu deszcz nie pada na niższe balkony, gdyż brzegi daszka wychodzą znacznie poza obwody balkonów. Poza tym poprawiają estetykę bloku.
Władze spółdzielni tłumaczą, że remont daszków został włączony do projektu modernizacji budynków, która jest finansowania z kredytu bankowego. - Dlatego rozliczając się z bankiem nie mogę powiedzieć, że akurat ten daszek musieliśmy zdemontować, bo lokatorzy sobie nie życzyli - tłumaczy prezes. - Bank mógłby zakwestionować nam wykonanie prac. A wtedy kto pokryje koszty remontu? Lokatorzy, którzy wstrzymali montaż daszka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?