Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piasek, łzy i rozpacz - Mieszkańcy Koćmierzowa już od miesiąca porządkują to, co zostawiła po sobie powódź

Grzegorz LIPIEC
Pękające ściany, podmyte fundamenty, zniszczony asfalt, skorupa brunatnego mułu oraz tony piachu. Tak wygląda krajobraz ponad miesiąc po przyjściu drugiej fali powodziowej. Ludzie są już zrozpaczeni i chcą, aby ten koszmar, jak najszybciej się skończył.

Na początku czerwca mieszkańcy Koćmierzowa po raz drugi w krótkim odstępie czasu musieli przeżywać koszmar powodzi. Teraz woda już praktycznie opadła, ale dramat wielkiej powodzi wciąż trwa. Po raz drugi jesteśmy tam, gdzie ponad dwa miesiące temu uderzyły masy wody.

ZAPOMNIELI O NAS

Woda, która z tak wielkim impetem wdarła się między innymi do Koćmierzowa naniosła tony piasku, szlamu i śmieci. - To jest niewyobrażalne od tygodni, dzień po dniu sprzątamy, ale nie widać efektów tej pracy - mówi mieszkanka ulicy Szklanej. - Wakacje szybko się skończą, zrobi się chłodniej, a w tym domu nie da się mieszkać.
- Jesteśmy bez pieniędzy. We troje robimy wszystko, aby ten dom nadawał się do zamieszkania, ale wszystko jest zniszczone. W oknach jest woda, ściany pękają, bo są zawilgocone, a wokół walają się tony piachu - żali się pani Zofia z Koćmierzowa.
- Nikt o nas nie dba. Tutaj jeszcze nawet nie było komisji szacującej straty. Za co mam ten dom odbudować - dodaje jedna z pań, która wywozi piach ze swojej posesji. - Żeby nas chociaż zwolnili z podatku od nieruchomości.
- Wiele się mówi o pomocy dla Sandomierza, ale taka prawda, że o nas to zapomniano. A to właśnie Koćmierzów, jako pierwszy, przyjął na siebie uderzenie fali powodziowej - mówi pani Zofia.

19 maja

19 maja

To właśnie tutaj w Koćmierzowie 19 maja woda z Wisły wpierw zaczęła się przelewać przez wał, a potem go przerwała wdzierając się do prawobrzeżnej części Sandomierza oraz tarnobrzeskich osiedli Wielowieś, Sobów, Sielec, Zakrzów i Dzików. Reportaż z miejsca gdzie woda przerwała wał i runęła na prawą stronę Sandomierza i powiat sandomierski zamieściliśmy 18 czerwca i zapowiedzieliśmy, że co miesiąc będziemy tu wracać. Dziś kolejny obraz zniszczonego i pogrążonego w rozpaczy Koćmierzowa.

PUSTYNIA KOĆMIERZOWSKA

Ponad dwa miesiące po przejściu wielkiej wody widok Koćmierzowa jest tragiczny. Ogromne masy wody zniszczyły wszystko, co napotkały na swojej drodze. Ściany domów pękają, fundamenty są podmyte i w każdej chwili wiele budynków może się zawalić. Wiślana woda oprócz mułu naniosła tony piasku, który szczelnie zakrył łąki, sady oraz pola uprawne.
- Na tej ziemi nic nie wyrośnie przez kilka lat. Z czego mamy żyć - rozpacza pani Zofia. - Powódź zabiła mi zwierzęta, które hodowałam, zniszczyła stodołę, pola uprawne, a teraz dobije mnie pustynia i żar lejący się z nieba.

SPISKOWA TEORIA DZIEJÓW

Strach potęguje spiskowa teoria, którą przytacza większość zapytanych przez nas powodzian. Nawet wtedy, gdy jeszcze woda nie opadła często mieszkańcy Koćmierzowa mówili o tym, że zostali "wystawieni", a wał nie był broniony w prawidłowy sposób.
Już nigdy w Koćmierzowie nie będzie tak, jak przed do 19 maja. A rany po powodzi, te ludzkie oraz przyrody, "zagoją" się za co najmniej kilka lat. Ludzie boją się, że wielka woda ponownie zjawi się w najmniej spodziewanym momencie i ponownie odbierze ciężko wypracowany dorobek całego życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie