Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijani rodzice to już plaga

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
W bloku przy ulicy Dmowskiego w Stalowej Woli w kwietniu dziecko było przy pijanej matce i babce.
W bloku przy ulicy Dmowskiego w Stalowej Woli w kwietniu dziecko było przy pijanej matce i babce. Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli i okolicach to coraz większy kłopot. Zdarzają się matki, które mając śmiertelne dawki alkoholu "opiekują" się swoim dziećmi.

Pijani opiekunowie dzieci to od lat plaga w Stalowej Woli i w powiecie. Już w styczniu tego roku policja zabrała dzieci od dwóch pijanych matek. Miały dawkę alkoholu zaliczaną do śmiertelnych. Odkryte przypadki to czubek góry lodowej. Rocznie notuje się średnio dziesięć takich zdarzeń.

Blisko trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu miała 41-letnia matka czwórki dzieci w wieku 16, 14, 8 i 5 lat z rodziny mieszkającej w Irenie koło Zaklikowa. Kiedy przed dwoma laty odebrano dzieci spod jej opieki, miała 3,23 promila.

TATA UCIEKŁ

Poprzednim razem najstarsza dziewczynka wezwała policję, kiedy pijany ojciec rzucił się do niej do bicia. Zanim policja przyjechała "tatuś" uciekł. Teraz policję wezwali sąsiedzi, kiedy zobaczyli, że dzieci są bez opieki, bo pijana matka nie była w stanie się nimi zająć. Tym razem kobieta miała 2,94 promila alkoholu w organizmie. Dzieci zostały przewiezione do domu dziecka w Stalowej Woli, natomiast ich matka została zatrzymana w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia.

Także w styczniu pisaliśmy o tym, że w Stalowej Woli w domu przy ulicy Okulickiego dwójka dzieci w wieku trzech i pięciu lat była pod opieką 32-letniej matki, która wychyliła potężną dawkę alkoholu - alkomat wskazał u niej aż 3,23 promila. Dzieci na czas wytrzeźwienia mamy trafiły pod opiekę babki.

WEZWAŁA POGOTOWIE

W ubiegłym roku pierwszy odcinek serialu z pijanymi opiekunami ukazał się 30 stycznia. W mieszkaniu przy ulicy Poniatowskiego przebywała 34-letnia kobieta i troje jej dzieci w wieku 13, 7 i 5 lat. Badanie alkomatem wykazało u matki 3,40 promila alkoholu w organizmie. To dawka bliska śmiertelnej i charakteryzuje się głębokim zaburzeniem świadomości prowadzącej do śpiączki. Jak się okazało, kobieta poczuła się źle i sama zadzwoniła na pogotowie, a personel pogotowia wezwał policję.

Mimo tego, że kobieta odmówiła przewiezienia do szpitala i na własne żądanie została w domu, policjanci przekazali dzieci pod opiekę rodziny. Wcześniej w tej rodzinie nie dochodziło do podobnych sytuacji.

1 lutego około godziny 15.20 do stalowowolskich policjantów dotarła informacja, że w mieszkaniu przy ulicy Poniatowskiego nietrzeźwa matka opiekuje się trojgiem dzieci w wieku 13, 7 i 5 lat. Policjanci stwierdzili u matki 3,40 promila alkoholu w organizmie. Przekazali dzieci pod opiekę rodziny.

MATKA I BABKA

Kiedy w kwietniu policjanci otrzymali informację, że w jednym z mieszkań na ulicy Dmowskiego trwa libacja alkoholowa i ma tam przebywać dziecko, natychmiast w to miejsce udał się policyjny patrol. W mieszkaniu przebywały dwie kobiety i dziecko. Kobiety siedziały w kuchni i piły wódkę. 29-letnia matka dziewczynki i jej 45-letnia babka były pijane. 29-latka miał 3,10 promila, a jej matka 1,63 promila alkoholu w organizmie. W mieszkaniu była także ośmioletnia dziewczynka.

Dziecko trafiło pod opiekę znajomej rodziny. - Odkąd pamiętam, w tym domu zawsze lał się alkohol strumieniami - powiedziała nam jedna z sąsiadek. Wreszcie ktoś nie wytrzymał i powiadomił policję, że kobiety piją, a dzieckiem nie ma się kto zająć.

BEŁKOTLIWA MOWA

21 maja o godzinie 1.15 w nocy na policję zadzwonił mieszkaniec bloku przy ulicy Okulickiego z informacją o zakłóceniu ciszy nocnej. Kiedy policjanci weszli do wskazanego mieszkania zastali 30-letnią kobietę oraz jej 25-letniego partnera. Byli pijani, mieli bełkotliwą mowę i trudności w utrzymaniu równowagi. W mieszkaniu było troje dzieci w wieku 4, 6 i 11 lat. Kobieta miała 3,33 promila alkoholu, a mężczyzna 2,73 promila. Dziećmi zaopiekowała się babcia.

Do interwencji doszło w tym samym dniu około godziny 15.55 również na tej samej ulicy. Do stalowowolskich policjantów zadzwoniła kobieta z informacją o awanturze domowej. Przybyli na miejsce policjanci zastali 34-letniego mężczyznę oraz jego 32-letnią żonę. Z relacji kobiety wynikało, że pod opieką męża zostawiła dwoje dzieci w wieku 3 i 5 lat, a kiedy wróciła do domu stwierdziła, że mąż jest kompletnie pijany.

Policjanci zbadali stan trzeźwości "taty". Okazało się, że miał aż 4,13 promila alkoholu w organizmie. To dawka śmiertelna. Zbadano również stan trzeźwości zgłaszającej kobiety, miała 0,63 promila. Dzieci trafiły pod opiekę członka rodziny.

W PERSZINGU

18 czerwca policjanci ze Stalowej Woli otrzymali zgłoszenie od kuratora o nietrzeźwym 30-letnim ojcu opiekującym się czteroletnią córką w mieszkaniu w tak zwanym perszingu przy ulicy 1 Sierpnia. Miał 2,52 promila alkoholu w organizmie. Jego 48-letnia matka również była pijana, miała 2,73 promila alkoholu.

5 czerwca 40-letnia kobieta mieszkająca przy Alejach Jana Pawła II miała 2,20 promila i opiekowała się czteroletnią córeczką. Przebywający z nią mężczyzna miał 2,16 promila.

20 września kompletnie pijana 40-letnia kobieta ze swoim zapitym partnerem mieli przy sobie w mieszkaniu przy ulicy Kilińskiego trójkę dzieci w wieku 4, 7 i 16 lat. O godzinie 22.40 weszła tam wezwana przez sąsiadów policja. Kobieta miała 2,39 promila, a mężczyzna 1,91 promila alkoholu w organizmie.

Kobieta ma pięcioro dzieci, ale przy niej była tylko trójka najmłodszych. Przed dwoma laty kobieta była tak pijana, że nie mogła dmuchnąć w alkomat. - Wypiłam tylko dwa piwa - broniła się wówczas. Jej znajomy miał wtedy 1,84 promila alkoholu w organizmie. Musiał wypić butelkę wódki.

PIJANA RODZINA

Październikowej nocy około godziny 23 stalowowolscy policjanci otrzymali telefoniczny sygnał od mieszkańca bloku przy ulicy Okulickiego w sąsiedztwie banku. Podczas kontroli mieszkania funkcjonariusze zastali pijaną 34-letnią kobietę oraz trójkę jej dzieci w wieku 13, 4 i 2 lat. Miała 1,7 promila alkoholu w organizmie. Dziećmi zaopiekowała się ich babcia.

W listopadzie w Radomyślu nad Sanem policjant rutynowo odwiedził pewną rodzinę, ponieważ w przeszłości dochodziło tam do konfliktów. Po wejściu do domu zastał trzy dorosłe osoby i troje dzieci. Zachowanie dorosłych wskazywało, że są pod dużym wpływem alkoholu. 26-letnia matka dzieci miała 1,99 promila alkoholu w organizmie, jej partner aż 4,01 promila, a ojciec 26-latki 3,67 promila alkoholu w organizmie. Dziecko zostało zabrane od pijanej rodzinki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie