Wśród tych, którzy wypominają drogowym służbom opieszałość jest także Władysław Burghard, tarnobrzeski doręczyciel, który z powodu zapadliska, o mały włos nie uległ wypadkowi.
- Ileż można, ileż można upominać się o wyrównanie tego zapadliska - pyta zdenerwowany Władysław Burghard. - Codziennie doręczam pocztę z policji i tak się pechowo składa, że przy bloku, przy Dekutowskiego jestem bardzo często. Jeżdżę rowerem, dlatego gdy koło wpadło mi w zapadlisko omal nie spadłem na ulicę, którą akurat przejeżdżał samochód. Świadkiem wypadku był radny, który obiecał, że zajmie się sprawą.
Owym radnym jest mieszkający w pobliżu Stanisław Uziel. Ale sprawa leży także na sercu Jurandowi Lubasowi, przewodniczącemu rady miasta, który mieszka w bloku przy Dekutowskiego 14, przy którym jest zapadlisko. - Kolejny tydzień interweniuję w urzędzie miasta i służbach drogowych, by coś z tym zrobili, ale efektu moich skarg nie widać - tłumaczy Jurand Lubas. - To nie jedyna dziura, jaka powstała na wyłożonym kostką chodniku przy Dekutowskiego. Na końcu chodnika, jest wyrwa znacznie większa. Ludzie mi wytykają, że jako przewodniczący Rady Miasta, mógłbym coś zaradzić, a ja nie wiem, gdzie pukać w sprawie naprawy chodnika.
Problem zgłosiliśmy w urzędzie miasta, gdzie dowiedzieliśmy się, iż przyczyną powstawania zapadlisk są ostatnie ulewy i burze. - Wszystkie tego typu uszkodzenia są niezwłocznie naprawiane - przekonuje Agata Rybka z tarnobrzeskiego magistratu. - W pierwszej kolejności naprawiane są drogi najczęściej użytkowane oraz miejsca, w których uszkodzenia są najpoważniejsze i zagrażające bezpieczeństwu. W następnej kolejności naprawiane są chodniki. Drogowcy starają się na bieżąco naprawiać wszystkie uszkodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?