Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces "banksterów" z Grębowa. Była prezeska Banku Spółdzielczego miała składać wyjaśnienia, ale zapomniano ją dowieźć do sądu w Tarnobrzegu

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Do tarnobrzeskiego sądu dowieziono w środę, 3 stycznia prawie wszystkich oskarżonych. Prawie...
Do tarnobrzeskiego sądu dowieziono w środę, 3 stycznia prawie wszystkich oskarżonych. Prawie... Marcin Radzimowski
W procesie kilkorga byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie (powiat tarnobrzeski) oskarżonych o przekręty finansowe i doprowadzenie banku do zamknięcia, mały przestój. Nie doszło do zaplanowanego na środę 3 stycznia przesłuchania byłej prezeski banku, Janiny K. i wyjaśnienia składać będzie ona dopiero na kolejnym terminie. Co się takiego stało?

Proces byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie

Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiada sześcioosobowa zorganizowana grupa przestępcza z zarzutami dokonania wielomilionowego przekrętu i w konsekwencji doprowadzenia do bankructwa banku oraz były przewodniczący i zastępca przewodniczącego Rady Nadzorczej Banku Spółdzielczego w Grębowie, którym prokuratura zarzuca brak sprawowania należytej kontroli nad działaniem banku.

Kliknij tutaj, by poznać szczegółowe zarzuty prokuratorskie stawiane poszczególnym oskarżonym.

Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu wyjaśnienia złożyło już większość oskarżonych, do przesłuchania została chociażby Janina K., była prezes banku w Grębowie. Na terminie 12 grudnia ubiegłego roku sąd odczytał oskarżonej jej wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego (nie chciała składać wyjaśnień, dopiero skorzysta z tej okazji w dalszym etapie postępowania), do których kobieta się odnosiła. Sąd nie uwzględnił (nie mógł uwzględnić) przedłożonych w aktach sprawy spisanych na 25 kartkach wyjaśnień oskarżonej. Wyjaśnienia takie należy bowiem złożyć bezpośrednio przed sądem, w formie ustnej. Tę właśnie czynność zaplanowano na 3 stycznia.

Na rozprawę wyznaczoną na godzinę 10 z zakładów karnych w Kielcach i Rzeszowie dowieziono dwie oskarżone oraz oskarżonego (pozostali odpowiadają już z wolnej stopy). Przed godziną 10 nie było jedynie konwoju z Aresztu Śledczego w Lublinie. Niewielkie opóźnienia konwojów to norma, bowiem zdarzają się wypadki lub korki na drogach. Oczekujący na korytarzu sądowym adwokaci, pełnomocnicy prawni, prokurator i oskarżeni zakładali, że rozprawa rozpocznie się z opóźnieniem. Tymczasem sąd próbował skontaktować się z konwojem z Lublina, co nie jest też łatwe - robi się to z pośrednictwem komendy wojewódzkiej policji.

Po blisko trzech kwadransach okazało się, że konwój z Lublina nie dojedzie, bo policja zapomniała o zaplanowanym na 3 stycznia terminie rozprawy. Także w areszcie nikt nie sprawdził, że tego dnia Janina K. ma zostać dowieziona do Tarnobrzega. Ostatecznie sprawa się nie odbyła, trójkę aresztantów odwieziono do aresztów w Rzeszowie i Kielcach. Kolejny termin został już wcześniej ustalony na 17 stycznia.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie