Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Tarnobrzega wolą sesje do północy, niż dzielenie obrad na dwa dni

Klaudia Tajs
Radny lewicy Stanislaw Banaszak złożył wniosek na ostatniej sesji Rady Miasta Tarnobrzega, by posiedzenia trwały nie dłużej niż osiem godzin. Ale wniosek nie został przegłosowany.
Radny lewicy Stanislaw Banaszak złożył wniosek na ostatniej sesji Rady Miasta Tarnobrzega, by posiedzenia trwały nie dłużej niż osiem godzin. Ale wniosek nie został przegłosowany. Klaudia Tajs
O ograniczenie do ośmiu godzin posiedzeń sesji rady miasta zaapelował na ostatniej sesji radny lewicy Stanisław Banaszak. Wniosek radnego został poddany pod głosowanie, lecz nie zyskał aprobaty w oczach pozostałych radnych. - Jeśli radny czuje się zmęczony, może sobie zrobić nawet godzinną przerwę - sugeruje Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega.

Radny Stanisław Banaszak nie po raz pierwszy zasugerował swoim kolegom, by obrady kończyły się, jak to nazwał o "przyzwoitej" porze. Owa przyzwoitość zdaniem radnego to godzina 21. Stawiając swój wniosek, radny Banaszak dał do zrozumienia, że uczestnictwo w obradach do godziny 22, 23 a nawet 24 mija się z celem.

OGRANICZONE MOŻLIWOŚCI

- Bo czas percepcji każdego człowiek jest ograniczony - uważa Stanisław Banaszak. - Jeśli radny otrzymuje na sesję plik uchwał i po kolejnej godzinie obrad dosłownie klepie uchwałę za uchwałą, to tak być nie powinno - przekonuje radny Banaszak.

- Każda uchwała powinna być przez nas dokładnie omówiona. A niestety, po kolejnej godzinie obrad, wielu radnych nie ma ani siły, ani ochoty zabierać głosu, bo zależy im, by zakończyć sesje i wrócić do domu.

Radny Banaszak zaproponował także, by w przypadku nadmiaru uchwał czy też zaplanowanych debat, w ciągu miesiąca odbywały się dwie sesje.

SZANUJMY SWÓJ CZAS

Wniosek Stanisława Banaszaka w oczach pozostałych radnych uznania nie znalazł. Nie został przegłosowany. Radni młodsi wiekiem zarzucili mu nawet, że jako emeryt dysponuje wolnym czasem i może sobie pozwolić na udział w dodatkowych obradach. Jednak są radni, którzy pracują i nie mogą sobie pozwolić na dodatkowe wyjścia z pracy. Wniosek radnego Banaszaka nie znalazł uznania także u Dariusza Kołka, przedsiębiorcy i przewodniczącego rady miasta.

- W Radzie Miasta Tarnobrzega jest 21 osób, z których część pracuje zawodowo a część piastuję stanowiska zobowiązujące ich do udziału w innych formach w życiu publicznym - tłumaczy przewodniczący Kołek. - Nie mogę tworzyć precedensu na żądanie jednego radnego. To większość decyduje, w jakiej formule mamy obradować. Jeśli radni czują się zmęczeni mogą zrobić sobie przerwę. Nawet godzinną.

Sesje Rady Miasta Tarnobrzega rozpoczynają się o godzinie 13. Przewodniczący Kołek przypomina, że jakiś czas temu zaproponował na konwencie (tworzą go szefowie klubów), by sesja zaczynała się o godzinie 10 lub 11. - Dzięki temu, nawet przy bogatym programie obrad, sesja kończyłaby się przed godziną 20, a nie jak dziś często bywa o godzinie 22 a nawet później - dodaje Dariusz Kołek. - Ale mój wniosek upadł. Dlatego jeszcze raz przypominam, że jeśli podczas obrad radni czują się zmęczeni możemy gremialnie zadecydować o przerwaniu sesji i przeniesieniu jej na następny dzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie